czwartek, 22 grudnia 2016

Oddanie się Opatrzności Bożej

<<-- Poprzednia modlitwa

Boże mój! 
Nie wiem, co mnie dzisiaj czeka. 
Tyle tylko wiem, 
że mnie nic nie spotka, 
czego byś Ty pierwej nie przewidział, 
nie dopuścił lub nie rozkazał od wieków: 
to mnie uspokaja. 

Uwielbiam Twoje odwieczne i niedościgłe wyroki, 
skłaniam czoło stojąc z jak największą 
pokorą przed obliczem Twoim, 
wielbię miłość i dobroć Twoją ku mnie. 
Wszystko przyjmuję, ze wszystkiego złożę 
Ci ofiarę i połączę ją z ofiarą 
Jezusa Chrystusa, Zbawiciela mojego. 

Proszę Cię tylko w Imię Jego 
i przez Jego nieskończone zasługi 
o cierpliwość w przeciwnościach moich 
i o zupełne posłuszeństwo 
woli Twojej we wszystkim. 

Amen








Polecane artykuły:


wtorek, 13 grudnia 2016

Rekomendacja: Pójdź ze Mną cz 4

<<-- Czytaj artykuł od początku


Ja: Zapytałam, czy spotkam naszych zmarłych wujów, księży? Odpowiedziała, że tak.
Zapytałam jeszcze: – Powiedz mi, jak się czułaś w swej ostatniej godzinie? Odpowiedziała mi:
Siostra: Tyle razy już ci to mówiłam. Był obok mnie Anioł Stróż i Najświętsza Maryja Panna, która ocierała moje łzy i mówiła: „Odwagi córko! Jeszcze trochę, a potem szczęście wieczne” – Zaprowadziła mnie potem do Jezusa. Widzialnymi Aniołami byli obok mnie…..(wymieniła tu osoby przyjazne). Mam piękne miejsce w niebie (Powtarzała mi to wiele razy) Radości są tu rozsiane pod naszymi stopami.

Ja: Jeśli to ty jesteś siostro, dlaczego nie pokażesz się mi?
Siostra: Nie mogę ci się pokazać, bo byś umarła!
Ja: Dlaczego?
Siostra: Bo nie zniosłabyś mego blasku. Jezus liczy wszystko, nasze trudności, nasze boleści, nasze łzy i pokusy zniesione z uległością i ufnością w Panu. Temu wszystkiemu Bóg wyznacza wielką nagrodę chwały. Łzy moje są drogimi kamieniami na mojej sukni. Tak, w niebie każda chwila jest początkiem nowej radości i naszego zachwytu. Niebo? Już sam uśmiech naszej Królowej, to niebo! Gdy Ona się uśmiecha, jasne promienie emanują od Niej i oświecają ziemię. Nie ma przykrości, nie ma łzy, którą by N. M. P. nie zebrała swoją litosną ręką, by ofiarować to Jezusowi.

Siostra: Gdyby wszyscy ludzie na ziemi mogli ujrzeć szczęście tego Królestwa Niebieskiego, cała ludzkość, dobrzy i źli, zapragnęliby umrzeć w jednej chwili, aby je posiąść.

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Rekomendacja: Pójdź ze Mną cz 3

<<-- Czytaj artykuł od początku

ROZMOWA MIĘDZY SIOSTRĄ ZAKONNĄ A DUSZĄ Z CZYŚĆCA WSTĘPUJĄCĄ DO NIEBA


Siostra: Kochaj swe powołanie... O, gdybyś mnie zobaczyła!
Ja: Ale czy to ty?
Siostra: Tak, to, ja, ale nie możesz mnie zobaczyć. Jestem duszą błogosławioną.
Ja: Ziemia dała ci tyle cierpienia i cierni.
Siostra: Dziękujmy Panu za to, bo inaczej zbyt przywiązałabym się do przemijających rzeczy tego świata. Jestem teraz w miejscu rozkoszy!
Ja: A więc jesteś w niebie?
Siostra: Nie! Jeszcze nie. Ale się raduję, a cóż to będzie potem w niebie? Raduję się, bo cierpię i cierpię, a im więcej się raduję, tym więcej cierpię.
Ja: A sąd?
Siostra: Właśnie! Miłosierdzie Boże jest jakby mamusia, która mówiła, pieszcząc swe dziecię: „Biedne maleństwo tyś nie zrobiła tego umyślnie”!
Ja: A nasze winy?
Siostra: Pan mówi do diabła: „To twoje dzieło”! Wszystko polega na tym, by z całego serca należeć do Chrystusa przez całe życie.

Ja: Powiedz mi coś napotkała przy swym zgonie?
Siostra: Nieskończone Miłosierdzie, dwie ręce miłosne i Serce bijące Miłością!
(Obudziła mnie w nocy wołając…..)
Siostra: Dlaczego nie kochacie Boga? Ja umieram z miłości!

Siostra: Nie obawiajcie się cierpienia, bo nie jest godne… nie jest godne… Takim jest dobro, które mnie oczekuje, że wszelki trud jest mi miłym! Będę z wami zawsze! Tak wielką łaskę czyni wam Bóg.

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły