piątek, 23 czerwca 2017

Rekomendacja: Miejsce Mojego Miłosierdzia i odpoczynku część 3

<<-- Przejdź do części 1

Co czyni się w sprawach Bożych, należy to czynić z gorliwej miłości, a nie ze zwyczaju.

Pan Jezus: Chcę, abyś częściej oddawała Mi chwałę.
Kundusia: przez co mam to czynić?
Pan Jezus: Przez modlitwę, dobre myśli, przez rozmowę o Mnie, przez duchową Komunię św., Mszę św., przez ofiary choćby najmniejsze i cierpienia.

Daję ci głęboki pokój duszy, staraj się go zachować, bądź zadowolona ze wszystkiego, co ci daję. Niezadowolenie mąci pokój, a Ja mogę przemawiać tylko w pokoju, a wtedy rozumieć będziesz mogła Moje tajemnice. Unikaj niepotrzebnych rozmów i myśli. Tak Mnie kochaj, aby życie twoje było jednym aktem miłości. Wtedy wszystko co czynić będziesz, w miłość się przemieniać będzie. Wtedy, kiedy zechcesz, będę z tobą rozmawiał. Bądź mi wierna.

Z duszą, która się zbliży do Mnie w spokoju i ufności, łączę się, pomimo jej błędów, ściśle. Jam Bogiem pokoju. Niepokoje są sprawami szatańskimi.

Dziecko moje, umartwiaj w poście ciało twoje, czuwaj nad mową, nad słuchem i dozwolonych rzeczy odmawiaj sobie. Nie pomijaj najmniejszej ofiary, bo Ja tak bardzo pragnę od dusz Mi oddanych ofiar. Wiele się módl za grzeszników, pogan i innowierców. Wszystko to czyń z miłości ku Mnie, a sprawisz Mi radość, sobie zaś zaskarbisz duże zasługi.
     Tego pragnę, abyś Mi ufała. Ufność wspiera wiarę, wiara ufność, a pokój głęboki jest fundamentem wiary i ufności. Miłość jest światłem i utwierdzeniem w wierze i ufności. Ufaj Mi dziecko kochane i wierz, że z tobą wspólnie pracuję, modlę się, cierpię. Bądź zawsze spokojna i zadowolona ze wszystkiego.

Kundusia prosi, by Pan Jezus wyrzucił z jej serca wszystko to, co się Jemu nie podoba.
Pan Jezus: Udzielam ci tej łaski, że coraz więcej Mnie będziesz kochać, ale braki natury zostawię, abyś miała okazję do przełamywania się, bo to Mi się podoba, ta walka ze sobą. Słabości i braki zastępuję moją miłością i miłosierdziem.

Dla dusz, które Mi się oddają w zupełności, nie mam granic w łaskach. Nie tylko są Mi miłe, ale rozbrajają mój ból i gniew. Potrafię z nędzy uczynić największą świętość.

Dziecko moje zawsze miej swobodę ducha, bo natężenie sprawiłoby, że przestawałabyś trwać w gorliwości, męczyłoby cię to i nudziło, i mogłabyś ustać. Tak mnie kochaj jak umiesz. A Ja zadowolony z ciebie jestem. Bo dzieci nie myślą o tym, jak rodziców kochać, ale jak umieją, tak kochają i rodzice są zadowoleni. Nie męcz umysłu natężeniem. Patrzę na twoją wolę i serce twoje.

Córko moja, nawiedzam cię cierpieniem, bo przyjmując je z ochotą miłość tym większą Mi okazujesz. Wtedy płacisz Mi miłością za moją miłość. Bo przecież łączę się ściślej z duszą. Potokiem łask obdarzę cię za przyjmowanie cierpień.

Duszom, które nie współboleją ze Mną nie udzielam łask nadzwyczajnych, jak udzielam tym, co pocieszają Serce moje za grzeszników.

Wiara jest złączona z ufnością, a miłość jest ogniwem łączącym wiarę z ufnością. Dołącza się do tego cnota męstwa.

Kundusia ofiaruje się Jezusowi ze [swymi] słabościami i skłonnościami.
Pan Jezus: Słabościami Mnie nie zasmucasz. Gdy dzieci kochają rodziców, to rodzice nie zrażają się słabościami swoich dzieci. W poczuciu słabości mieści się pokora, a do pokornych tym więcej się zniżam.

We wszystkich sprawach duchowych działa Duch Święty. Przez Niego udzielam skarbów moich. Przez moją wszechmoc zamieszkuję w sercu człowieka. Patrzę na usposobienie człowieka, na jego pragnienie. Uświęcam taką duszę, bo nie patrzę na ilość uczynków, ale na dobrą wolę, usposobienie i wtedy udzielam łask ku uświęceniu. We własnej woli kryje się miłość własna.

Dusza, wynagradzająca za gardzących łaską i miłością, radość Mi sprawia.

Kundusia ofiarowuje Panu Jezusowi własną słabość, nicość.
Pan Jezus: Gdy serce jest opróżnione z miłości własnej, napełniam je łaskami. Nie należysz już wtedy do siebie, ale do Mnie i będziesz ode Mnie zależna. Dam ci głęboki pokój. Dobry żołnierz walczy ochoczo i wódz [jest] z niego zadowolony, a z tego co nie walczy, wódz nie jest zadowolony. Walka i zwyciężanie siebie sprawia Mi radość, miłuję taką duszę.
     Dziecko, które Mi się w zupełności oddało, niech się niczego nie boi, bo jest w objęciach moich. Bo i dziecko w objęciach ojca czuje się bezpieczne.
     Pukam do serc ludzkich, do każdego. Czekam, że otworzą i wpuszczą Mnie do wnętrza. Jakaż radość dla Mnie i całego nieba, gdy taka dusza otworzy serce swoje na moje przyjęcie!

W tym radość Mi sprawiasz, gdy wiele modlić się będziesz za grzeszników.

Kundusia żali się Panu Jezusowi na swoją słabość.
Pan Jezus: Nie chcę od ciebie nic innego, jak tylko abyś Mi płaciła miłością za miłość. Rodzice nie wymagają od słabych dzieci nic, a szczególniejszą jeszcze troskliwością je otaczają. Tak i Ja. Im słabszą się czujesz, tym więcej łask udzielam i większą otaczam opieką i w objęciach moich unoszę. Nigdy nie wyrównasz tej miłości, jaką Ja miłuję. Wobec mej miłości wasza jest zawsze słaba. Własną moją miłością umacniam [duszę] i daję [jej] siłę. Rodzice nie patrzą na słabość dziecka. Jestem zadowolony [twoim] pragnieniem i usposobieniem.
     Z radością znoś, czym cię nawiedzać będę, a będziesz postępować w miłości. Gdy to uczynisz, okażesz Mi tym miłość. To jest dowód mej miłości, iż cierpienia ci daję.








Polecane artykuły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły