poniedziałek, 6 marca 2017

Myśli lubieżne - pytanie i odpowiedź

    Dziś publikujemy pytanie zadane przez Czytelnika wraz z naszą odpowiedzią.


demon nieczystości



Zadane pytanie:

     „Od jakiegoś czasu nachodzą mnie różnego rodzaju zbereźne myśli, chociaż tego nie chcę. Niby są to moje myśli, jednak nie odczuwam ich jako swoje. Wygląda to tak, jakby powstał we mnie trzeci głos: pierwszy, to moje myśli płynące ze świadomości, drugi, równoległy głos pochodzi z podświadomości. Zazwyczaj na tym "kanale" leci jakaś melodia lub umysł prowadzi sobie jakieś rozważania, przemyślenia, których wynik trafia potem do świadomości. Teraz obserwuję w sobie wyraźnie trzeci głos, który wywołuje we mnie myśli zbereźne na każdym kroku. Dotyczą one spraw seksualnych bez względu na to, czy jest to mężczyzna, czy kobieta. Na przykład, gdy zobaczę jakiegoś mężczyznę (nawet księdza), zaraz nachodzą mnie myśli, aby mu obciągnąć, albo samemu dać się wyruchać. Podobne myśli mam z kobietami, nawet z matką, że posuwam je od tyłu, lub, że mi obciąga. Zawsze są to takie dziwne, czasami wręcz obrzydliwe myśli, które pojawiają się nie wiadomo skąd.

     Jestem osobą wierzącą i takie myśli są dla mnie bardzo nieprzyzwoite. Moje modlitwy i prośby do Pana Boga nic nie dają i nie wiem już jak sobie z tym poradzić. Na koniec zaznaczam, że nie jestem ani gejem, ani erotomanem, a takie myśli nigdy wcześniej nie były moim udziałem. Proszę o jakąś radę, jak z tym walczyć”.


Informacje uzupełniające:

     Po uzyskaniu od Czytelnika uzupełniających informacji okazało się, iż jest to osoba bardzo religijna, która postanowiła zadbać o swoją wiarę i rozwinąć ją w taki sposób, jak życzy sobie tego Pan Bóg. Od kilku lat zmienia więc swoje życie i próbuje zbliżać się do Pana Boga poprzez swoją wiarę i uczynki. Czytelnik zapewnia, że te myśli nie są częścią jego natury, że jest normalnym mężczyzną i zawsze brzydził się takimi praktykami. Chociaż tego nie chce, myśli te jednak pojawiają się.


Odpowiedź:

     Podane przez Pana informacje świadczą niezbicie o tym, że doświadcza Pan tak zwanego demona nieczystości. Na tym etapie rozwoju duchowego to normalne zjawisko. Ponieważ zaangażował się Pan w swoją wiarę i zapragnął zbliżać się do Pana Boga w sposób realny, stąd też po tym pierwszym okresie wspierania Pana przez Boga, przyszedł czas na pierwsze próby. Jest to konieczne, aby móc poprowadzić Pana dalej, do bardziej zaawansowanych poziomów.

     To opuszczenie przez Boga, o którym pisze Pan w liście, nie wynika z tego — jak Pan błędnie sądzi —, że Bóg pogniewał się na Pana, bo jest Pan zły, o czym mają świadczyć te lubieżne myśli. To wszystko jest częścią "planu", który każdy na tym etapie przechodzi. Pan Bóg musi w tym momencie ukryć się, aby przekonać się, czy ta Pana miłość i oddanie są prawdziwe. Każdy człowiek, gdy Bóg mu sprzyja, wychwala Go i wielbi. Dopiero wstrzymanie tej łaski weryfikuje wartość wiary danego człowieka. Słabi zniechęcą się i odpadną, osoby zdeterminowane, wręcz przeciwnie — zwiększą swoje zaangażowanie. Po to Pan Bóg między innymi chowa się, aby Go człowiek bardziej zapragnął i zapamiętale poszukiwał.

      Co prawda nie pisze Pan o tym, jednak skoro doświadcza Pan demona lubieżności, oznacza to, że poprzednią próbę przeszedł Pan pomyślnie: Pomimo wszystkiego pozostał Pan przy Bogu. Co się tyczy tego demona, proszę się nie niepokoić, choć oczywiście trzeba się pilnować. Jest on spokojnym demonem, nie agresywnym. Jego zadaniem jest tylko uprzykrzyć Panu ten czas. Pan Bóg dozwala na jego działanie, aby przypomnieć człowiekowi, że musi zawsze uważać. To, że doskonali się i rozwija swoją wiarę nie oznacza, że Szatan nie będzie próbował takiego człowieka zwieść. Ponieważ na tym etapie rozwoju daleko nam jeszcze do duchowej doskonałości, spotkanie z demonem wypala w naszej świadomości piętno, że zawsze powinniśmy pilnować się i kontrolować, bo Zło wchodzi w nas bardzo łatwo i — co ważne — niepostrzeżenie. Najlepiej robić sobie codziennie wieczorem taki rachunek sumienia, podsumowanie mijającego dnia: co zrobiłem, jak się zachowałem, co pomyślałem, co powiedziałem... Po analizie należy wyciągnąć z tego wnioski i to, co było złe lub nieodpowiednie poprawić, aby następnym razem nasze zachowanie było lepsze.

     Na koniec podaję Panu sposób pozbycia się tego demona. Jak zawsze w tego typu radach przypominam, iż do walki ze Złem nie może Pan wykorzystywać żadnych negatywnych emocji czy uczuć („Zło dobrem zwyciężaj...”). Im więcej użyje Pan negatywnej energii, poprzez chociażby gniew czy nienawiść, tym większą da Pan moc Złu, samemu jednocześnie bardzo oddalając się od Pana Boga. Proszę zawsze o tym pamiętać, że Bóg jest Miłością i my tacy mamy być, nawet w walce z demonem. 
 
     Ponieważ w starciu z demonem na tym poziomie nie mamy szans, w związku z tym, nie my też będziemy walczyć. Do rozprawienia się z nim wykorzystamy specjalną modlitwę, zwaną egzorcyzmem prostym. Jest to modlitwa, która przeznaczona jest do wykorzystania przez wiernych bez potrzeby korzystania z usług egzorcysty. Dopiero w poważnych zniewoleniach i opętaniach należy pozostawić sprawę egzorcyście, który używa innych modlitw-egzorcyzmów.

     Egzorcyzmy proste odmawiamy raz, dwa razy dziennie, z pełną świadomością tego, co się mówi. Myślę, że kilka kolejnych dni na to wystarczy przeznaczyć. Pana dusza sama uzna, kiedy już wystarczy tych modłów. Nie należy się niepokoić ani zniechęcać, jeżeli po kilku dniach sytuacja nie ulegnie poprawie. Wszystko ma swój czas. Proszę po prostu robić swoje.

     Na końcu zamieszczam przykłady egzorcyzmów prostych, teraz jednak pragnę jeszcze udzielić Panu kilku rad. Przede wszystkim, w żadnym przypadku, nie może Pan dopuścić do głosu swojej pychy, że zaraz Pan zrobi z demonem porządek, bo Bóg jest z Panem, lub, że pozbył się go Pan wreszcie. Pycha człowieka zawsze działa na Pana Boga jak czerwona płachta na byka i w ten sposób człowiek traci łaskę Boga. W taki sposób też demon osiąga między innymi swój cel. Co prawda pozbędzie się go Pan (w tym przypadku tylko na chwilę), ale jednocześnie utraci Pan łaskę Boga, a o to przecież demonowi chodzi, aby odciągnąć człowieka od Boga.

     Kolejna bardzo ważna rada dotyczy naszego stosunku do demona, czy ogólnie do Zła, do szatana. Pomimo tego, że mamy emanować miłością, nie możemy wdawać się w żadne polemiki z tymi aniołami Ciemności. Proszę więc ani werbalnie, ani w myślach, ani uczuciowo nie zwracać się do nich bez względu na temat. Kiedy będą podsuwać jakieś polemiczne myśli, proszę nie odpowiadać, nie współczuć, ani na przykład, nie prosić demona, aby sobie poszedł. Nie pozbędziemy się demona ani prośbą, ani groźbą, ani biorąc go na litość. Demon jest pozbawiony współczucia i wszystkich innych "dobrych" cech. O tym trzeba pamiętać. Kiedy damy się wciągnąć w rozmowę - już przegraliśmy. Istoty duchowe, nawet te złe, są o wiele potężniejsze od człowieka. Mają nad nami władzę większą niż my nad zwierzętami. Nigdy im swoją przebiegłością nie dorównamy.

     Nie muszę chyba tego pisać, że do czasu pozbycia się demona, musi Pan dusić w zarodku te myśli, lecz nie z agresją (agresja to Zło), tylko ze świętą cierpliwością. Kiedy się pojawią, proszę od razu przejąć nad nimi kontrolę i zakończyć je. Następnie proszę powrócić do przerwanych zajęć. Skupienie większej uwagi na Panu Bogu pomoże Panu i w tym etapie, i w następnych. Pozna Pan wtedy, co to jest bliskość z Bogiem, ale to dopiero pewnie gdzieś za rok. Do tego czasu będzie różnie, ale nie będę pisał o szczegółach, aby się Pan podświadomie nie sugerował. Czas pokaże. W razie czego służę radą.

     Czas przedstawić egzorcyzmy proste. Można stosować je naprzemiennie lub wybrać jeden z nich, obojętnie. Proszę kierować się sercem. Najważniejsze, aby identyfikował się Pan z tymi słowami modlitwy, które Pan wypowiada. W moim przypadku poniższe egzorcyzmy pomogły, więc pewnie i Panu także pomogą. Może Pan poszukać innych egzorcyzmów prostych, a nawet dodatkowo prosić swojego ulubionego lub bliskiego Panu sercu świętego. To też dobry sposób. Proszę skorzystać z tej modlitewnej pomocy, bo to przyda się Panu w późniejszym czasie. Proszę nie pozostawiać tej sprawy samej sobie. Im szybciej pozbędzie się Pan demona, tym szybciej będzie Pan mógł przejść do kolejnego etapu, czego Panu oczywiście życzę.

Przykładowe modlitwy do odmawiania:




Informacja zwrotna od Czytelnika:

     Pana rady okazały się nadzwyczaj skuteczne. Przekazane przez Pana modlitwy pomogły. Odmawiałem je raz dziennie przez pięć dni. W tym czasie nie obserwowałem w sobie żadnych zmian, także przez dwa kolejne dni raczej nic się nie zmieniło. Dopiero po tych dwóch dniach problem ustąpił, z czego bardzo się cieszę. Jeżeli to był rzeczywiście demon, to mam nadzieję, że więcej nie będę musiał przez to przechodzić. Pozdrawiam i dziękuję.







Polecane artykuły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły