Córko moja, nawiedziłem
cię chorobą, a przez to, że przyjęłaś ją spokojnie, oczyściłem
duszę twoją i jeszcze piękniejszym blaskiem przyozdobiłem
niewinność twoją. Dopomogłaś Mi w zbawianiu dusz przez tę
chorobę.
Każdy dzień traktuj,
jakby był ostatnim [w twoim życiu], czyń postępy w gorliwości,
tak w sprawach zbawienia duszy swej, jak i bliźnich.
Nie wszystkim jednakowych
łask udzielam, ale według współpracy.
Gdybyś słabości nie
odczuwała, mogłabyś łatwo popaść w dumę i pewność siebie, a
wtedy mogłabyś Mnie wydalić ze swego serca.
Nad tym pracuj, abyś się
nie poddawała ciekawości dopytując u ludzi, którzy nic nie
wiedzą, bo to osłabia w łasce i wprowadza zamęt w duszy. Mnie się
radź o wszystko, bo wszystko mogę i bądź ze wszystkiego
zadowolona i spokojna, a przez to złożysz Mi miłą ofiarę.
Daję ci codziennie drobne
okazje do wysiłków. Bądź pilna. Jeśli z radością przyjmować
będziesz to, co przykre i trudne, to ta ofiara w miłość się
obróci. Taki akt ofiary radość Mi sprawia i w niebie wysługuje
ci nowy stopień chwały. Bądź ze wszystkiego zadowolona, bo w tym
jest spokój. Bądź spokojna, bo Ja jestem Bogiem pokoju.
Przez przełamywanie
miłości własnej człowiek się uświęca. Nie usuwam od razu całej
miłości własnej, bo w przełamywaniu się człowiek ma okazję do
uświęcenia. Przełamywanie to jest dla Mnie ofiarą bardzo miłą.
Córko moja, mów z
bliźnimi o miłości, jakiej od nich pragnę. Pragnę być kochanym,
chcę, by Mi miłością odpłacali za moją miłość.
Ufaj Mi, bo wszystko mogę.
Zapominasz o mojej obecności w twym sercu i dlatego wpadasz w różne
własne skłonności. Bądź pilna w pamięci na moją obecność, a
znajdziesz spokój i swobodę.
Nawiedzam cię
słabościami, byś była cichą ofiarą dla Mnie. Czyń ofiary
choćby najdrobniejsze, składaj [je] w ofierze modlitwy.
Córko moja, umartwiaj
się. Umartwienie daje siłę do przezwyciężenia się i do
cierpienia, i do ofiar.
Nie obawiaj się. Większa
jest zasługa, jeśli się robi [coś] z wiary i ufności, niż gdyby
to cudem było poświadczone.
Ja tego pragnę, byś
Mnie z całego serca i całej duszy miłowała. Wtedy już nie
będziesz miała własnej woli, ale będziesz spełniać moją wolę
i nią będziesz się uświęcać.
Chodź przede Mną w
prostocie serca.
Przychodzę do twego
serca nie tylko, by spoczywać w nim, ale też rozkosz w nim znaleźć.
Niepokój zaćmiewa mieszkanie serca. Takie dusze radość Mi
sprawiają, które są zawsze wesołe i spokojne. Z takimi duszami
jednoczę się.
Moimi skarbami: krzyżami,
dzielę się z duszami. Z uprzywilejowanymi dzielę się tym
najcenniejszym skarbem dla ich dobra. Grzesznikom zsyłam [krzyże]
na to, by ich naprowadzić na drogę zbawienia. Jedni krzyż
przyjmują, drudzy wpadają w rozpacz. Ten skarb należy cenić i
przyjmować radośnie, za to dusza będzie miała zawsze spokój.
Dziękuj za krzyż. Na sądzie ostatecznym, gdy zobaczysz krzyż,
wdzięczna Mi będziesz z radości, że na ziemi dzieliłem się z
tobą krzyżem.
Upadki twoje giną w
miłosierdziu moim jak kropla wody rzucona na ognisko. Jak żal
złączony jest z mocnym postanowieniem [poprawy], tak miłość moja
złączona [jest] z miłosierdziem. Miłość własna przygasza
płomienie miłości. Zdobywając się na ofiary i zwycięstwa nad
sobą człowiek szerzy coraz większą miłość.
Patrzę nie na wielość
dokonanych uczynków, ale na serce, miłość i pragnienie. Za to
nagradzam przez wieczność całą i na ziemi.
Córko moja, wielu prosi
Mnie o łaski. Pragnę ich udzielić, ale nie wszyscy pracują z
łaską i niezupełnie oddają Mi się, dlatego powstrzymuję
niektóre łaski, bo kto Mi się odda całkowicie, tego darzę
łaskami. Takiej duszy udzielam łaski w całej pełni.
Dusze w niebie są
szczęśliwe, ale nie mogą już cierpieć i zbierać zasług.
Natomiast przebywając na ziemi mają jeszcze czas na zbieranie
zasług.
Pragnienie coraz większego
miłowania Mnie sprawia Mi wielką radość, bo taka dusza jest już
w moich objęciach. Takie dusze mam w szczególniejszej mojej opiece.
Łaskami je darzę, bo ich usposobienie i wola, i duch podobają Mi
się.
Kundusia żali się: Nie
umiem prosić.
Pan Jezus: Oddaj Mi serce
w zupełności, a napełnię je łaskami, chcę jednak, abyś o nie
prosiła.
Nie należy przejmować
się przeszłością ani przyszłością, bo to tworzy niepokój. Ja
mam odpoczynek w sercu głęboko spokojnym. Zajmowanie się
przejściami przygnębia duszę.
Dusze niewinne pociągają
Mnie ku sobie swoją niewinnością, w nich odpoczywam.
Polecane artykuły:
Bardzo interesujące objawienia. Pokazują jak radzić sobie z trudnościami i problemami. Pokazują jak bardzo Bóg się o nas troszczy. Człowiek chce o wiele zabiegać jakby mógł przez to coś osiągnąć, a wystarczy zaufać. Pokornie i spokojnie. Bo Bóg wszystkim się zajmie. Przeczytałam dopiero pierwszą część objawień, ale chętnie przeczytam resztę
OdpowiedzUsuńA co powiedzieć o takich ludziach co chodzą do kościoła i udają że się modlą a po wyjściu szkodzą sąsiadom pomawiają ich wyzywają mają wyroki sądowe za pomawianie i dalej to robią bo zawsze chodzą do kościoła np w d.ełckim p,pwsk
OdpowiedzUsuńOsoby, które w życiu codziennym nie żyją wg zasad chrześcijańskich, choćby cały dzień klęczeli w kościele, modlili się czy jeździli na pielgrzymki, zdradzają martwość swojej wiary. Żywa wiara chrześcijańska nie ma takiego rozdwojenia jaźni. Niestety, jest to często spotykany problem współczesnych ludzi, zwłaszcza katolików, jak wynika z moich obserwacji, a jego przyczynę można upatrywać w zaniedbywaniu swojej duchowości. Żywa wiara chrześcijańska wymaga rozwiniętej duchowości, a o tą w naszych czasach jeszcze trudniej niż o wiarę...
OdpowiedzUsuń