poniedziałek, 3 lipca 2017

Rekomendacja: Miejsce Mojego Miłosierdzia i odpoczynku część 5

<<-- Przejdź do części 1

Z nieprzyjaciółmi tak należy się obchodzić, jakby nic nie zaszło; za nich jeszcze więcej należy się modlić.

Dusza zachowująca pokój jest zawsze gotowa na głos mój. Przez jedno zwycięstwo, odniesione w pokusach, więcej sprawiasz Mi radości i zasług sobie zbierasz, niż przez kilka lat ćwiczenia się w cnotach; bo przez zwycięstwo to wyrastają takie lilie, że Sercu mojemu sprawiają radość i niebu woń, a dla Kościoła są podporą.

Daję ci cnoty: prostotę, ufność i pokorę. Do ciebie należy, by je wykonywać. Wiara ma im przodować, miłość dziecięca ożywiać wszystkie te cnoty, bo czym dusza dla ciała, tym miłość dla wszystkich cnót. Ona je orzeźwia, jak rosa kwiaty, dając im wzrost.

Postępujesz, gdy pragniesz miłować, gdy cierpliwie znosisz przeciwności, kiedy tęsknisz za Mną. Dzieci rosną, a nie wiedzą o tym.

Gdy się oddajesz na własność moją, powinnaś Mi oddać nie tylko duszę i ciało, ale i zdanie swoje. Taką duszę urabiam jako swoją własność. Powinna [ona] pozbyć się wszelkiego przywiązania do jakiegokolwiek stworzenia, bo inaczej nie może być mowy o całkowitym oddaniu. Gdy taka dusza ofiaruje swoje cierpienia z moimi cierpieniami, może zbawić miliony dusz. Takiej duszy błogosławię i błogosławić będę na zawsze. Zaślubiam duszę w Komunii św. i chcę, aby oblubienica była ozdobiona cnotami miłości, cierpliwości, łagodności i innymi. Gdyby oblubienica ziemska przywiązała się do kogo innego, sprawiłaby oblubieńcowi przykrość. Tak i dusza, gdy się do czegoś przywiąże, sprawia przykrość Mnie. Pragnę być miłowany czystą i niepokalaną miłością. Dla takich dusz nie mam granic miłości.

Kundusia prosi o coraz większą miłość i postęp w miłości.
Pan Jezus: Czyń tak jak czynisz. Nie myśl ani o przeszłości, ani o przyszłości i nie trać czasu na myślenie o przeszłości czy przyszłości, bo to czyni zamęt i może stać się przeszkodą w postępowaniu naprzód. Nie jesteś sama, ale zawsze ze Mną i Matką mą Najmilszą. Podróżujący, dążący naprzód nie wraca do miejsca wyjścia, bo nie doszedłby do celu. Dzieci nie myślą ani o przyszłości, ani o przeszłości, jeno myślą jak kochać rodziców i być od nich kochanymi. Tak i ciebie niech zajmuje tylko to, abyś Mi się podobać mogła we wszystkich tych czynnościach. Łącz się jak najczęściej ze Mną, bo przez to zjednoczenie jedno się stajemy i jesteśmy jednego ducha.

Ofiara i miłość, to jest jedność. W ofierze i miłości streszcza się życie człowieka. Miłość zapoczątkowuje wszystkie cnoty i wszystkie ofiary. Miłość daje męstwo w niesieniu ofiar. Ona daje siłę do wyjścia z siebie, z miłości własnej. W przeciwnościach daje siłę. Do szczytu góry miłości dojdzie dusza, gdy będzie miłowała cierpienie i ze wszystkiego będzie zadowolona, czymkolwiek ją nawiedzę. Obopólna wtedy miłość łączy duszę ze Mną. Ona jest zadowolona i Ja jestem z niej zadowolony, Ja jestem jej rozkoszą, a ona Moją.

Czyń moją wolę. Wolą moją jest, byś umiłowała cierpienia. Krzyże, którymi cię nawiedzam, tul do serca jak największe skarby. To ci daję, co [jest] najlepsze na ziemi do zdobycia największej miłości. W moim krzyżu są wszystkie cnoty, wszystkie czynności i wszystkie ofiary, jakie będziesz zdobywać dla zbawienia swojego i innych dusz. Gdy to wszystko czynić będziesz z miłości dla Mnie, [wtedy] będziesz wstępować w moje ślady i będziesz współodkupicielką dusz.
     Na drodze krzyża więcej postąpisz w miłości w miesiącu, niż inne dusze za dziesięć lat, które wykonują cnoty, a nie mają zamiłowania do cierpienia, które są obojętne w umiłowaniu krzyża.

Kundusia: Jak [mam] spełniać Twoją wolę, gdy tego nie umiem?
Pan Jezus: Kiedy pracujesz nad zwyciężaniem samej siebie, we wszystkich trudnościach, jakimi cię nawiedzam i nawiedzać będę, wtedy spełniasz moją wolę i czynisz postępy w miłości mojej. Bo to jest miłość ofiarna.

Kundusia: Żywię w sobie pragnienie kochania, a nie umiem kochać.
Pan Jezus: Nie patrzę na umiejętność, ale na miłość twoją, bo u małych kochających dzieci [rodzice] patrzą na prostotę i szczerość, a nie na umiejętność. Dzieci nie myślą o tym, jakby kochać, ale kochają w szczerości i prostocie. Rodzice nie wymagają [od nich] nadzwyczajności. Dziecięca miłość, oto, co im sprawia radość!
     Tak i ty kochaj Mnie w swej miłości, jak umiesz i jak potrafisz, zawsze w spokoju, z miłości do Mnie, wykonuj wszystkie twe czynności, a nie obawiaj się, że nie umiesz Mnie kochać. Dziecięca miłość jest prosta i szczera, bez obaw i niepokojów. Nie wymagam nadzwyczajności, ale prostoty; będę zadowolony z miłości dziecięcej.

Miłość twoja jest jakby kroplą rzuconą do morza. Choćbyś się wysilała, nie jesteś zdolna ani ty, ani żadne stworzenie ukochać Mnie tak, jak Ja ukochałem. Dzieci małe kochają rodziców, ale choćby się wysilały, nie zdołają kochać rodziców tak, jak je rodzice kochają. Rodzice jednak są zadowoleni z dziecięcej miłości.







Polecane artykuły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły