Z nieprzyjaciółmi tak
należy się obchodzić, jakby nic nie zaszło; za nich jeszcze
więcej należy się modlić.
Dusza zachowująca pokój
jest zawsze gotowa na głos mój. Przez jedno zwycięstwo, odniesione
w pokusach, więcej sprawiasz Mi radości i zasług sobie zbierasz,
niż przez kilka lat ćwiczenia się w cnotach; bo przez zwycięstwo
to wyrastają takie lilie, że Sercu mojemu sprawiają radość i
niebu woń, a dla Kościoła są podporą.
Daję ci cnoty: prostotę,
ufność i pokorę. Do ciebie należy, by je wykonywać. Wiara ma im
przodować, miłość dziecięca ożywiać wszystkie te cnoty, bo
czym dusza dla ciała, tym miłość dla wszystkich cnót. Ona je
orzeźwia, jak rosa kwiaty, dając im wzrost.
Postępujesz, gdy
pragniesz miłować, gdy cierpliwie znosisz przeciwności, kiedy
tęsknisz za Mną. Dzieci rosną, a nie wiedzą o tym.
Gdy się oddajesz na
własność moją, powinnaś Mi oddać nie tylko duszę i ciało, ale
i zdanie swoje. Taką duszę urabiam jako swoją własność. Powinna
[ona] pozbyć się wszelkiego przywiązania do jakiegokolwiek
stworzenia, bo inaczej nie może być mowy o całkowitym oddaniu. Gdy
taka dusza ofiaruje swoje cierpienia z moimi cierpieniami, może
zbawić miliony dusz. Takiej duszy błogosławię i błogosławić
będę na zawsze. Zaślubiam duszę w Komunii św. i chcę, aby
oblubienica była ozdobiona cnotami miłości, cierpliwości,
łagodności i innymi. Gdyby oblubienica ziemska przywiązała się
do kogo innego, sprawiłaby oblubieńcowi przykrość. Tak i dusza,
gdy się do czegoś przywiąże, sprawia przykrość Mnie. Pragnę
być miłowany czystą i niepokalaną miłością. Dla takich dusz
nie mam granic miłości.
Kundusia prosi o coraz
większą miłość i postęp w miłości.
Pan Jezus: Czyń tak jak
czynisz. Nie myśl ani o przeszłości, ani o przyszłości i nie
trać czasu na myślenie o przeszłości czy przyszłości, bo to
czyni zamęt i może stać się przeszkodą w postępowaniu naprzód.
Nie jesteś sama, ale zawsze ze Mną i Matką mą Najmilszą.
Podróżujący, dążący naprzód nie wraca do miejsca wyjścia, bo
nie doszedłby do celu. Dzieci nie myślą ani o przyszłości, ani o
przeszłości, jeno myślą jak kochać rodziców i być od nich
kochanymi. Tak i ciebie niech zajmuje tylko to, abyś Mi się podobać
mogła we wszystkich tych czynnościach. Łącz się jak najczęściej
ze Mną, bo przez to zjednoczenie jedno się stajemy i jesteśmy
jednego ducha.
Ofiara i miłość, to
jest jedność. W ofierze i miłości streszcza się życie
człowieka. Miłość zapoczątkowuje wszystkie cnoty i wszystkie
ofiary. Miłość daje męstwo w niesieniu ofiar. Ona daje siłę
do wyjścia z siebie, z miłości własnej. W przeciwnościach daje
siłę. Do szczytu góry miłości dojdzie dusza, gdy będzie
miłowała cierpienie i ze wszystkiego będzie zadowolona,
czymkolwiek ją nawiedzę. Obopólna wtedy miłość łączy duszę
ze Mną. Ona jest zadowolona i Ja jestem z niej zadowolony, Ja jestem
jej rozkoszą, a ona Moją.
Czyń moją wolę. Wolą
moją jest, byś umiłowała cierpienia. Krzyże, którymi cię
nawiedzam, tul do serca jak największe skarby. To ci daję, co
[jest] najlepsze na ziemi do zdobycia największej miłości. W moim
krzyżu są wszystkie cnoty, wszystkie czynności i wszystkie ofiary,
jakie będziesz zdobywać dla zbawienia swojego i innych dusz. Gdy to
wszystko czynić będziesz z miłości dla Mnie, [wtedy] będziesz
wstępować w moje ślady i będziesz współodkupicielką dusz.
Na drodze krzyża więcej
postąpisz w miłości w miesiącu, niż inne dusze za dziesięć
lat, które wykonują cnoty, a nie mają zamiłowania do cierpienia,
które są obojętne w umiłowaniu krzyża.
Kundusia: Jak [mam]
spełniać Twoją wolę, gdy tego nie umiem?
Pan Jezus: Kiedy
pracujesz nad zwyciężaniem samej siebie, we wszystkich
trudnościach, jakimi cię nawiedzam i nawiedzać będę, wtedy
spełniasz moją wolę i czynisz postępy w miłości mojej. Bo to
jest miłość ofiarna.
Kundusia: Żywię w sobie
pragnienie kochania, a nie umiem kochać.
Pan Jezus: Nie patrzę na
umiejętność, ale na miłość twoją, bo u małych kochających
dzieci [rodzice] patrzą na prostotę i szczerość, a nie na
umiejętność. Dzieci nie myślą o tym, jakby kochać, ale kochają
w szczerości i prostocie. Rodzice nie wymagają [od nich]
nadzwyczajności. Dziecięca miłość, oto, co im sprawia radość!
Tak i ty kochaj Mnie w
swej miłości, jak umiesz i jak potrafisz, zawsze w spokoju, z
miłości do Mnie, wykonuj wszystkie twe czynności, a nie obawiaj
się, że nie umiesz Mnie kochać. Dziecięca miłość jest prosta i
szczera, bez obaw i niepokojów. Nie wymagam nadzwyczajności, ale
prostoty; będę zadowolony z miłości dziecięcej.
Miłość twoja jest jakby
kroplą rzuconą do morza. Choćbyś się wysilała, nie jesteś
zdolna ani ty, ani żadne stworzenie ukochać Mnie tak, jak Ja
ukochałem. Dzieci małe kochają rodziców, ale choćby się
wysilały, nie zdołają kochać rodziców tak, jak je rodzice
kochają. Rodzice jednak są zadowoleni z dziecięcej miłości.
Polecane artykuły:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz