środa, 9 marca 2022

Budować w sobie twierdzę duchową czy świątynię?

W duchowości chrześcijańskiej spotykamy się z różnymi poradami, w jaki sposób budować swoją wiarę i jak bronić się przed wpływem Złego. Najczęściej mówi się o budowaniu w sobie albo twierdzy duchowej (św. Teresa) albo świątyni bożej.

co to jest twierdza duchowa
W artykule tym podajemy ogólny zarys wznoszenia budowli powstałej z połączenia obu wspomnianych wcześniej koncepcji. Będzie to świątynia boża okalająca twierdzę duchową. Szczegóły wykonawcze do tej koncepcji znajdują się w kolejnych naszych artykułach i książkach z zakresu żywej wiary chrześcijańskiej i duchowości.

Twierdza duchowa i świątynia boża

Odpowiedź na pytanie, dlaczego musimy budować w sobie twierdzę duchową, jest chyba oczywista: aby chronić się przed negatywnym wpływem ze strony szatana i jego demonów. Najważniejszym celem szatana wcale nie jest opętanie człowieka, tylko zerwanie więzi człowieka z Bogiem. Realizuje to w różny sposób, między innymi przez pokusy i nakłanianie do złego. W ten sposób sprawia, że albo my odsuwamy się od Pana Boga, albo Pan Bóg rozgniewany lub zniesmaczony odsuwa się od nas, wstrzymując swoją łaskę. W jednym i drugim przypadku szatański cel zostanie osiągnięty: bez łaski bożej i bez naszej bliskości z Nim, bez naszego zaangażowania nie stanowimy dla niego zagrożenia; weszliśmy ponadto na szeroką drogę prowadzącą ku przepaści. Jak bydło na rzeź będziemy dalej prowadzeni na szatańskim postronku, a koniec nasz będzie marny.

jak zbudować twierdzę duchową

Zbudowanie w sobie twierdzy daje nam pewność, że nie ulegniemy Złu, bo zło nie będzie miało do nas dostępu. Będzie odbijało się od grubych ścian twierdzy. Będzie krążyło wokół nas jak wściekły lew, lecz wstępu do nas nie znajdzie.

Równolegle z budowaniem twierdzy rozpoczynamy budować w sobie świątynię bożą, chociaż z początku to, co uda się nam wznieść, będzie rozburzane przez naszą słabość i grzeszność, ale trzeba próbować. Zawsze coś z tego, co zbudowaliśmy, pozostanie. Szatan będzie robił wszystko, aby nie dopuścić do zbudowania tej świątyni, będzie nas zwodził, próbował doprowadzić do grzechu, bo to wszystko odsuwa nas od Boga, a tym samym burzy świątynię.

Gdy te najprostsze środki nie poskutkują, szatan sięgnie po inne: będzie nas zniechęcał, zastraszał, a nawet może objawić się nam pod postacią anioła i w ten sposób wpuścić w nasz umysł jad w postaci pychy, jacy to my nie jesteśmy święci, skoro doświadczamy objawień, a jak wiemy, nic tak nie razi Pana Boga, jak pycha człowieka. I w ten sposób cel szatański zostanie osiągnięty. Podsuwając nam kolejne „dary” duchowe, sprawi, że wpadniemy w błędną naukę, a Pan Bóg nie będzie już w centrum naszej uwagi.

co się nie podoba Panu Bogu

Trudno budować w sobie świątynię bez mocnego i trwałego fundamentu, jakim jest zbudowanie w sobie wpierw twierdzy duchowej. Tylko mocny fundament uchroni naszą świątynię przed burzami i wichrami, jakimi są działania szatana skierowane przeciwko nam.

W dalszej części artykułu pt. "Jak zbudować w sobie twierdzę duchową?" przedstawiamy poszczególne etapy budowania twierdzy duchowej i świątyni bożej, wskazując na ważne aspekty w budowaniu bliskości z Panem Bogiem, bo temu to wszystko służy: stać się żywą świątynią Boga, w której w sposób bezpośredni będziemy mogli Go wielbić i doświadczać Miłości. Ciąg dalszy artykułu -->>








Polecane artykuły:



16 komentarzy:

  1. Witam , chciałem poruszyć temat może trochę kontrowersyjny i dosyć ciężko do tego podejść. Ale jest to związane z intymnością/ seksualnością. Jak powinien katolik Chrześcijanin do tego podejść akurat mam kilka takich rozważań. Chciałem to poruszyć bo ludzie młodzi a już i dzieci mają z tym problem. Mnie akurat zastanawia jak na to patrzy kościół i pismo św? Co mnie zastanawia czy oglądanie zdjęć kobiet w bieliźnie to grzech? Jeśli są nie całkiem nago i nie jest to erotyka? Czy grzeszy się jeśli spojrzy na zdjęcia gdzie widać kuszącą uwodzicielską młodą kobietę w bieliźnie? Czy zaraz to jest grzechem bo upajam się jej widokiem? Czy to działa tak jak erotyka chociaż to nie jest nagość? W sumie oglądanie katalogów gdzie mamy bielizne damską też by było grzechem. Czy to coś złego że lubię patrzeć na takie zdjęcia? Czy to zaraz erotyka bo widzę za dużo?
    Mam także pytanie czy myśli erotyczne to grzech ciężki czy lekki? Jeśli to tylko wyobraźnia i fantazje? Czy należy to brać za grzech ciężki jeśli ktoś ma erotyczne myśli na temat koleżanki z pracy czy sąsiadki? Jeśli sobie coś tam intymnego wyobraża co jest tylko w jego myślach? Czy to zaraz grzech bo myśli się o tym co by się zrobiło z ładną znajomą z pracy? Czy tym myśleniem robi się zło aż takie że trzeba się z tego spowiadać? Czasami te myśli same przychodzą do głowy i prześladują. Czy to źle jak czasem się pomyśli coś o zbliżeniu z drugą osobą jeśli to tylko fantazja?
    Jeszcze inna kwestia czy pisanie opowiadań gdzie jest erotyka sceny intymne to grzech ciężki? Czy jeśli to tylko fikcja i wymyślone historie to robi się tym coś złego? Czy popełnie grzech jak opisze wymyśloną sytuacje erotyczną która jest tylko fikcją? Czy można powiedzieć że grzeszy się bo pisałem takie opowiadania gdzie były takie sceny opisane? To można to traktować jak oglądanie filmów pornograficznych? Kiedyś takie książki były popularne gdzie takie sceny były opisywane między bohaterami. Czy nie próbować pisać takich rzeczy jeśli to tylko moje fantazje?
    Co zrobić jak się ratować i z tym walczyć jak kogoś podniecają takie rzeczy i sytuacje? Nie oglądam pornografii bo to grzech ciężki sięgam po zdjęcia gdzie są ubrane chociaż w bieliźnie. Czy też tym okłamuje sam siebie? Byłem w urzędzie biurze była atrakcyjna i podniecająca pani tam co mnie obsługiwała i miałem zaraz erotyczne myśli z nią jak z tym walczyć? Idę do sklepu jest podniecająca kobieta to zaraz działa na umysł że podnieca jej figura czy ubiór.To jak nie myśleć zaraz o tym w sposób intymny? Czy jak patrzę na nią jak na kąsek to zaraz czynie źle?Jeśli w głowie mam już obraz co bym mógł z nią robić jakie uciechy cielesne? Czy to myślenie da się jakoś zmienić i okiełznać ten instynkt? Próbuje już o tym nie myśleć tak bardzo ale jednak to samo przychodzi do głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde pożądliwe spojrzenie, nawet nie związane z erotyką, jest niewłaściwe. Mówi o tym Pan Jezus w Ewangelii, że samo pożądliwe spojrzenie na kobietę (nawet ubraną) jest grzechem, "bo w myślach już zgrzeszyłeś". Nie chodzi zatem o samą nagość tylko o nasze nastawienie, o naszą reakcję. Niektórych podniecają np. buty kobiece, choć te same w sobie nie prowadzą przecież do grzechu. To nasze nastawienie i reakcja nadaje czemuś grzeszność. Pożądliwość, nawet duchowa, jest grzechem, bo ma charakter zniewolenia, a żywa wiara chrześcijańska daje wolność, wyzwolenie.

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o myśli erotyczne, czy jest to grzech ciężki czy lekki, to sprawa jest złożona. Póki takie myśli przychodzą samoistnie, a ty się im przeciwstawiasz, to nie ma większego problemu z grzechem, ale jeśli poddajesz się im, podążasz za nimi lub samemu je świadomie wywołujesz i napawasz się nimi, wtedy to poważny grzech. Zauważ także, że nie ma znaczenia, czy ptak będzie uwiązany na grubszym sznurku czy na cieńszym. W obu przypadkach przecież i tak on jest zniewolony i nie może odlecieć. Tak samo w żywej wierze chrześcijańskiej, nie ma to znaczenia, jak poważny jest grzech, bo w każdym takim przypadku tracimy. Mówi o tym Pan Bóg: "Jestem po trzykroć święty i brzydzę się nawet najmniejszym grzechem". To tylko ludzie próbują uspokoić swoje sumienie myśląc sobie: a to lekki grzech więc mogę sobie na to pozwolić. W ten sposób jednak do Boga nie dojdą, o czym przekonują się każdego dnia, kiedy im się życie sypie, bo Pan Bóg przestał być dla nich życzliwy.

      Usuń
    3. Grzech popełniamy już na poziomie myślenia, nie musimy wcale czegoś zrobić fizycznie. Myśląc lub wyobrażając sobie coś niewłaściwego to także grzech, bo napełniamy swe serca i umysły grzesznością. Potem dzięki temu łatwiej jest człowiekowi grzeszyć, dlatego tę metodę skrzętnie wykorzystuje szatan, podsuwając nam takie tematy i skłonności, bo to prosta droga to późniejszych, grzesznych działań w życiu codziennym. Mówi o tym przecież Pismo święte. Opisywanie scen erotycznych w opowiadaniu nie musi przecież być wulgarne i podane ze wszystkimi szczegółami. To autor dokonuje wyboru, jak chce to opisać i to on bierze za to odpowiedzialność wobec Boga, bo jak pisze św. Paweł, każdy kto wywołuje w drugim człowieku zgorszenie podlega grzechowi. Porównaj sobie filmy z lat 30. i współczesne, jak temat erotyki i seksualności był pokazywany. Wcale nie trzeba pokazywać dokładnie, że się ludzie całują lub uprawiają seks. Można posłużyć się niedomówieniami, a i tak każdy będzie wiedział, o co chodzi. Jeśli chodzi o walkę z takimi myślami i wyobrażeniami to trzeba po prostu podjąć trud i przeciwstawić się temu. Trzeba się zaprzeć samego siebie, jak powiedział Pan Jezus. Odsyłam do artykułu Seksualność w pogłębionej wierze

      Usuń
  2. Jeszcze co do erotyki intymności chciałem o to zapytać bo to też pokusa. A jeśli patrzę na osobę która mnie pociąga podnieca na jej kształty? Kiedyś pisałem z młodymi dziewczynami na pewnym czacie i bardzo mnie podniecało wręcz pociągało jak pisały mnie intymne treści szczegóły. Wiem że to było od samego szatana pokusa zadawać im pytania erotyczne typu a co masz na sobie teraz? One też mnie o to pytały. To było bardzo tak silne jak pisały nawet szczegóły o bieliźnie. To było nie wiem czy nawet flirt ale już traktowałem je przedmiotowo bo tylko a jaki masz rozmiar piersi a one też pytały mnie o to rozmiar intymnej części ciała. Przez długi czas to mnie podniecało pobudzało. One tam oddawały się też czynościom masturbacji mnie też namawiały do tego. Było też na odwrót że też namawiałem je do tego bo to było podniecenie i pokusa. Bo tam dziewczyna 20 parę lat rozbiera się jest nago i pobudza się sama.Same też mnie kusiły żeby zdjąć tam co się ma na sobie i też zrobić tam masturbacje. Pisało się różne erotyczne intymne treści co tam ona robi ta dziewczyna tam sobie. To były różne wręcz zbereźne treści.To było jak stosunek przez Internet żeby przeżyć to podniecając się pobudzając samemu. Często też te osoby chciały wysyłać nagie zdjęcia im albo one mnie wyślą nawet za pieniądze. Dla mnie to było złe nie chciałem tego i nie korzystałem. Nie dałem się namówić chociaż są takie video czaty gdzie się rozbierają do naga i pokazują jak dokonują masturbacji. Ja tylko chciałem pisać erotyczne intymne treści tylko pisanie ale nie pokazywać się nago jak tam robię czynności erotyczne. Te dziewczyny często tam doprowadzały się do orgazmu co tam opisywały.Dla mnie to było bardzo kuszące.Nie było pewności też czy to nie był chłopak młody co robił sobie żarty albo pisał to dla zabawy. Ale często było tak że pisały mnie młoda dziewczyna 20 pare lat bo chodzi nago po domu.Kiedyś inna mnie pisała bo nie nosi bielizny pod spódniczke jak chodzi do klubu.Inna prawie maturzystka że nie zakłada bielizny do szkoły jak idzie na lekcje bo jej przeszkadza i tak wygodniej. Tak więc tym młodym osobą nie przeszkadza to że ktoś może to zauważyć nawet kolega siedzący obok.Dla mnie to było potem złe bo pisze takie rzeczy z nimi a one też kusiły mnie namawiały. Kiedyś byłem zmieszany z błotem bo nie chciałem o tym pisać robić tego tam sobie. Z początku to było super bo tam ona się rozbierze zdejmie ubranie będzie nago ale potem było mnie wstyd żałowałem. W końcu namawiałem inną osobę do grzechu i ona mnie też do zrobienia masturbacji przez pisanie na czacie co tam się robi. Nie chciałem tego robić na żywo pokazywać się tam tej osobie. Tym bardziej jak ona tam po prostu chciała mieć przyjemność i rozkosz cielesną. Ja tam też zawiniłem i robiłem głupio żeby tak rób to bo mnie to podniecało jak tam pisały te intymne sprawy. Jednak to było silne zbyt i głupio było mnie potem że pytam obcej osoby dopiero co ledwo poznanej co masz teraz na sobie ? Albo one pytały mnie a jak jesteś ubrany a zdejmiesz to co masz teraz na sobie? Często tam nawet było tak że pisały te intymne treści będąc przykładowo w pracy. Pisały bo mam teraz takie coś na sobie i tam oczywiście też o bieliźnie. Wtedy to działało na mnie pobudzająco od razu bo mnie pisze co ma pod spodem. Ciągle tam czułem ochotę bo niech to zdejmie niech to zrzuci z siebie niech robi sobie dobrze dla mnie. Chciałem by tam podniecały mnie tym co piszą tam różne sprawy intymne. To był jak flirt coraz ostrzejszy pytania takie bo co zrobiła jakbym tak tam coś zrobił. Nie wiem czemu tak poddałem się wtedy swoim instynktom jak mnie to podniecało co pisały do mnie.
    Przecież tego nie widziałem nie wiem czy to była prawda czy kłamstwa? Ale pobudzało moje fantazje bo podniecenie czułem chociaż jej nie widziałem nie wiedziałem kto tam pisze i kto jest po drugiej stronie. Tak więc pisanie takie też pobudza jeszcze jak taka osoba pisze mocne szczegóły. Potem czułem wstyd i że to jest chore co robie a one też nie odczuwają wstydu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doświadczyłeś w najprostszy sposób, jak zło może wciągać w swój świat grzechu, dlatego też samo rozmyślanie o tym i wyobrażanie sobie tego jest już grzechem, bo to otwarcie się na grzech, a więc odwrócenie się od Pana Boga, który tego nie akceptuje. W tym momencie dokonujemy wyboru, w którą stronę idziemy: w stronę Pana Boga czy w stronę przeciwną. Jeśli w przeciwną, to przecież w Piśmie św. pisze, że Pan Bóg odda nas na pastwę naszych pożądliwości i przez to zginiemy. Trzeba wybrać, na czym nam bardziej zależy.

      Usuń
  3. Dziękuję za odpowiedzi.Oby więcej takich blogów było dla młodych ludzi. Temat poruszam bo to poważny problem wyniszczający rak. Sam zauważam że te zachowania postępowanie to traktowanie kobiet przedmiotowo. Jakby nie miały uczuć, myśli tylko liczy się ich nagość i to co mają pod ubraniem. Raz pamiętam jak ubranie jak to wpływa na umysł jak młody człowiek coś widzi.Może to też brak tego w życiu jak się nie tego na co dzień? Jednak to już nałóg uzależnienie jak choroba. Kiedyś jak byłem młody na zajęciach patrzyłem z podnieceniem pod spódniczke koleżanki siedzącej obok na zajęciach.Oczywiście miała na sobie czarne rajstopy i pod tym białe majtki ale jednak ten widok pobudzał mnie od razu. Dlatego przeraża mnie jak dziewczyna pisze mnie że ona nie nosi bielizny do szkoły bo jej tak wygodnie. Młodzi ludzie to działa na nich jak czerwona płachta na byka. Sama kusi i powoduje zgorszenie. Sam pamiętam jak ja miałem ochotę na stosunek jak spojrzałem na to co tam ma koleżanka pod spódniczką. Tak więc racja że już patrząc pożądliwie na kobietę dopuszcza się z nią grzechu. Jezus przedstawił to tak że już myśli się o tym co by się zrobiło z tą kobietą.Jednak już młodzi żyją tą erotyką jak czytam te czaty gdzie już 15 czy 16 latkowie podglądają swoją ciocie jak się ubiera albo myje. Jednak to poważny problem seksualność jak dziecko już 14 lat pisze że chce seksu ze swoją nauczycielką. Czytam różne portale społecznościowe dla młodych. Jeszcze nie zakładać bielizny to taka osoba młoda czy szanuje samą siebie? To jak zaproszenie do gwałtu bo może nie wie że potem może jakiegoś tak skusić że dojdzie do konsekwencji jej kuszenia. Racja że te zdjęcia nawet kobiety w bieliźnie kuszą wzrok patrzy się na to jak na erotyke bo chce bo mnie to podniecało pobudzało zmysły. Nie patrzyłem jak na eksponaty w muzeum że piękna kobieta jest tylko żeby pobudzić się jej widokiem. Tak więc ubiór też kusi a wzrok to słaby punkt bo patrze by mnie to dało radość. Tak sam jestem jak ofiara swoich pożądliwości jak nie oglądam erotyki porno a patrzę na kobiete w bieliźnie co też kusi mnie i jest pobudzające. To samo czuje już odraze jak mnie dziewczyna pisze że chodzi nago po domu albo na klatke schodową wychodzi tylko w bieliźnie. Chce kusić chce podniecać nie czuje wstydu nie myśli o tym że to pobudza młodego człowieka.Liczy się bo on się podnieci bo tam on będzie patrzył na nią jak wilk na owce. Potem są sytuacje bo zostaje zgwałcona skoro sama ubiera się tak żeby ten chłopak patrzył na nią jak na łatwą zdobycz. Sam wiem że bodziec jaki się widzi działa na umysł tak że się tego pragnie i chce więcej. Tak miałem przykładowo przy tej koleżance z grupy. W głowie już chciałem zdjąć to co ma na sobie i dotknąć.Ciężko z tym walczyć jak się widzi takie rzeczy to jak pies co zobaczy kawałek mięsa. Ludzie muszą mieć świadomość że sami działamy na swój umysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie twoje słowa to niestety sama prawda: kobiety często ubierają się wyzywająco lub zachowują się prowokująco, a gdy mężczyzna nie wytrzyma i zacznie się do nich dobierać lub zgwałci, robią z siebie niewiniątko, że one przecież nic takiego nie robiły...

      Usuń
  4. Jeszcze co mogę dodać staram się z tym walczyć i temu przeciwstawić. Jednak to jest silniejsze ode mnie i często się znowu upada. Jednak widzę jak to działa na umysł kiedyś było oglądanie pornografii jak to podniecało jak pobudzało zmysły aby tylko niech zdejmie ubranie niech to zrzuci z siebie. To samo jak się patrzy na dziewczyne co kusząco jest ubrana. Dla mnie to jest jak rak co wyniszcza nawet te czaty dały mnie świadomość że człowiek jest tylko tam dla dawania przyjemności rozkoszy dla mnie. Albo żeby mnie podniecić i pobudzić zmysły dać rozkosz. Nie że pogadać o czymś jest wiele tematów przecież. Tylko żeby pisać o erotyce o tematach intymności. Już kiedyś każdy film erotyczny pokazywał mnie jak tam mnie podnieca jak patrzę na to i się w to wciągam. Dlatego teraz wolę takie strony blokować nie wchodzić nie szukać tego. Nie zaglądam w takie linki. Chociaż pokusa jest i tam myślenie bo bym chciał popatrzeć chociaż na kobietę w bieliźnie. Młodzi ludzie nie powinni w ogóle sięgać po pornografię. Wtedy już tylko liczy się tam intymne części ciała nie człowiek jako istota. Tylko co ma pod ubraniem niech to zdejmie.Wiadomo że to pobudza wyobraźnię i już działa na umysł. Młode osoby często same chcą kusić albo podniecać i żeby się nimi upajać. Dziewczyny młode przecież dla nich to radość bo spojrzy mnie na pupe bo spojrzy na dekolt co tam mam.Często chcą też jednak tego by skusić tym co mają na sobie. Mnie też kusi jak widzę coś co lubię i chce więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozbudzona seksualność to bardzo wciągające bagno, dlatego lepiej robić wszystko, aby trzymać się od tego z daleka. Kto już tego spróbuje, ten ma potem problemy, aby się z tego uwolnić. Trzeba dużo determinacji i współpracy z łaską Pana Boga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, mam takie pytanie jeśli ktoś nie potrafi wyjść z nałogu uzależnienia ale z nim walczył próbował z tego wyjść to jeśli z tym nie potrafił do końca życia skończyć i umarł to po śmierci może być w piekle jako potępiony? Ktoś nie umie wyjść z nałogu tej masturbacji czy pornografii chciał jednak nie umiał bo był silnie w to uwikłany i jednak to było mocniejsze od niego jego słabość. Czy zatem można taką osobę skazać na wieczne potępienie nawet jak ktoś chciał z tym skończyć wiedział że to co robi to grzech ciężki? Czy jak umrze się nadal ulegając pokusie i robiąc to co złe to jednak nie otworzy się sobie drogi do nieba? Czy ktoś taki nie może być zbawiony bo jednak był słaby uległ grzechowi? Ktoś poddał się nie umiał wyjść z tego co go zniszczyło przez całe życie? Czy w tym przypadku jednak nie będzie litości Boga? Czy jednak można powiedzieć że ktoś okłamuje w ten sposób Boga bo niby chce skończyć tam stara się robi coś by wyjść z tego a jednak nadal to robi? Czy taka osoba jest jej wybaczone bo jednak mimo tego że się nie udało jej to walczyła ta osoba o to by pokonać swoją słabość?
    Nie chodzi tutaj o to że Bóg jest miłosierny dobry to przebaczy zapomni i tam będzie się zbawionym można robić co się chce. Chodzi raczej mnie o zwykłą podatność na grzech jak na złe wpływy że nie umiem od tego się odciąć.
    Czy jednak Bóg może dać po śmierci szansę czy jednak powie że oszukiwało się i wcale nie zależało komuś by skończyć ze swoim nałogiem? Chce się a jak wiadomo nadal człowiek upada jest jednak tam taki że prędzej czy później znowu będzie go ciągnęło do tego co jest złe. Czy Bóg zbawia tego co chciał ale miał słabą siłę walki ze swoimi pokusami i umarł w tym nałogu nadal będąc od niego uzależnionym? Na koniec mówi się że dobrymi chęciami jest piekło uwikłane więc wiele się chce ale mało z siebie daje. Czyli dobre chęci i jakieś decyzja zmiany to za mało gdy się walczy z tym nałogiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jednym z przekazów z Nieba Pan Bóg mówi, że zna naszą słabość, wie jak bardzo skłonni jesteśmy do grzechu. Ważniejsze od tego jest jednak nasze staranie i nasza miłość do Niego. Dobrze to rozpoznałeś mówiąc o oszukiwaniu, że nie robi się wszystkiego, co można. Wiele osób zbyt szybko się poddaje i słabo się angażuje, rozkłada ręce w cichym samozadowoleniu, mówiąc: "trudno, starałem się, ale nic z tego nie wyszło. Taki po prostu jestem...". Trzeba bardzo na to uważać, bo możemy odpowiadać za grzech zaniechania. Oto przykład: osoba mówi, że bardzo się stara, aby uwolnić się od masturbacji, ale z drugiej strony patrzy pożądliwym okiem na płeć przeciwną lub wyobraża sobie, co by to ona z nią nie robiła w łóżku. To przemawia przeciwko nam. Skoro z jednej strony walczysz z tym, a z drugiej pobudzasz się erotycznie, to jak możesz osiągnąć pozytywne efekty? Czyli nie robisz wszystkiego, co możesz, tylko się oszukujesz. Pan Bóg będzie zwracał na to uwagę, czy naprawdę robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Inny przykład: Jeśli samemu nie dajesz sobie rady ze swoją seksualnością, skorzystaj z pomocy terapeuty - z seksuologa, psychologa czy kogoś innego. Wtedy będziesz mógł powiedzieć, że próbowałeś na wszelkie sposoby, ale nic z tego nie wyszło. Jeśli jednak z góry zakładasz, że nic z tego nie wyjdzie, to także sam się oszukujesz, to znaczy idziesz po pomoc głównie dla uspokojenia sumienia, a tak naprawdę chciałbyś, aby nic się nie zmieniło, bo to w końcu takie przyjemne... Zawsze zadajmy sobie pytanie, czy rzeczywiście zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Najlepiej wyobraźmy sobie siebie jak stoimy na sądzie ostatecznym przed Panem Bogiem i zdajemy relację z naszego życia i z naszych starań, z walki ze swoją grzesznością. Tam nie ma zakłamania, zaraz wszystkie nasze tłumaczenia i oszukiwania zostaną obnażone. Nic się nie ukryje. Wszystkie nasze zaniechania sumienie nam wypomni.

      Usuń
  7. Witam ponownie po długiej przerwie.
    Coś się zaczęło zmieniać jeszcze nie całkiem z tego wyszedłem ale pomału widzę różnicę. Już nie wchodzę i nie korzystam w ogóle ze stron erotycznych nie oglądam coraz mniej takich treści. Staram się unikać i jak mam ochotę to nie wchodzić na galerie gdzie widać nagość. Kiedyś było gorzej nie mogłem się opanować nie mogłem żyć bez tego. Ciągnęło mnie do erotyki patrzeć na sceny seksualne. Teraz jak nie patrzę nie włączam nawet już od jakiegoś czasu galerii gdzie są kobiety w bieliźnie. Nie chce mieć pokusy podniecenia czuć że mnie to pociąga. Można to zwyciężyć już coraz mniej mnie interesuje sceny gdzie jest nagość i stosunek płciowy. Można to zwalczyć kiedyś nie mogłem żyć bez tego i zapomnieć. Ciągle mnie to ciągnęło teraz nie wchodzę.
    Staram się nie pisać z żadnymi młodymi dziewczynami by nie było rozmów na temat intymności i spraw erotyki. Nie chce już mieć takiej rozrywki. Nawet jak pomyślę o sprawach erotyki to staram się jak najmniej nie wyobrażać sobie tego. Coraz mniej patrzeć na dziewczynę i myśleć jak tam z nią to robię. Są takie myśli staram się jakoś nie zwracać na to uwagi nie mieć takich złych obrazów gdzie z kimś robie miłosne orgie w głowie.
    Staram się nie wchodzić na strony gdzie widać nagość i gdzie nawet tylko jest pokazane że jest kobieta w bieliźnie. Nie chce by to na mnie działało kierowało do grzechu nie myślę już o tym. Kiedyś bardziej mnie byle zdjęcie tam nawet w bieliźnie pobudzało i mnie ciekawiło zaraz miałem pokuse do grzechu. Teraz coraz mniej mnie ciągnie widzę jakąś poprawę coś tam że już nagość mnie nie kręci .Staram się nie patrzeć na to jak na obraz że to takie super widzieć ciało nagiej kobiety. Nie staram się też zaspokajać potrzeb intymności. Nie pisze do osób na sprawy intymne nie myślę żeby zadawać pytania gdzie porusza się sprawy erotyki. Mam pokuse na pewno co jakiś czas ale coraz mniej teraz już staram się żeby nie widzieć w tym przyjemności. Kiedyś to mnie podniecało pytać jakieś pytania intymne dziewczyn. Teraz odczuwam że to jest niestosowne. Nie chce kogoś traktować przedmiotowo albo że tylko mnie chodzi o spełnienie swoich intymnych fantazji. Jak tam widzę dziewczynę i pomyśle o tym jak ją rozbieram to staram się z tym walczyć. Nie chce by to mnie znowu owładnęło że patrzę na nią jak na kąsek. Nie chce widzieć w niej tylko obiektu do zaspokajania potrzeb. Coraz mniej widzę że mnie już te sceny miłosne ciekawia albo że mnie to kręci i chce na to patrzeć. Kiedyś mnie te sceny miłosne ciągle kręciły nie mogłem oderwać oczu. Teraz czuje że już mnie mija ten wiek kiedy to mnie było do życia potrzebne. Coraz mniej sięgam a nawet w ogóle po erotyke. Nie myślę o tym mam to odstawione na boczny tor że nie wchodzę bo nie chce tego oglądać. Coraz mniej mnie w głowie obrazów tego zbereźnego seksu. Widzę że warto walczyć nie dawać za wygraną i się wziąć za siebie. Kiedyś nagość to było dla mnie coś co ciągle zaprzątało moją głowę. Teraz staram się nie patrzeć nawet na kobiety w bieliźnie. Jak patrzę na dziewczyne staram się nie myśleć o tym co ma pod ubraniem albo wyobrazić sobie sceny miłosne z nią. To jest na pewno ciężko zwalczyć nie myśleć nie skupiać się na tym że pragnę widzieć nago kogoś albo zrobić coś z kimś ale jednak te myślenie teraz staram się zwalczać. Odrzucić pokuse od złego i nie myśleć o kobiecie w sposób że tylko jest do miłosnych uciech uniesień. Staram się nie myśleć że co tam by było jakbym ją miał sam na sam. Erotyke odrzucić i już lepiej już inaczej się patrzy na kogoś nie traktuje przedmiotowo. Ja miałem z tym długo problem że tak widziałem tylko nagość i pokuse erotyki. Sceny miłosne ciągle mnie podniecały i dawały tylko odczucia że to się liczy w kontakcie z drugą osobą. Teraz nie wchodzę i nie oglądam i widzę że być może za jakiś czas kobiece ciało nie będzie mnie kusić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam kilka takich pytań czemu kościół wiara katolicka to uznaje za grzech i czy zawsze patrzy na takie postępowanie jako grzech? Czy można takie sytuacje jak się tak zrobi uznać to za grzech?

    1.Czy zawsze stosunek przerywany nie do pochwy kobiety tylko na zewnątrz wytrysk nasienia to grzech ciężki? Bo w księdze rodzaju było mowa że postać Onana został ukarany gdyż nie chciał zapłodnić małżonki po swoim bracie. Czyli małżeństwo jak mąż nie dokończył w swojej małżonce tylko na zewnątrz by nie doszło do zapłodnienia jej zgrzeszył? To tak jakby używać prezerwatywy? Czyli nie można mieć erekcji na zewnątrz bo to zaraz marnowanie nasienia i coś jak masturbacja? Czyli zawsze musi być ten wytrysk do dróg rodnych nigdy nie można tego robić poza pochwą bo grzech?
    A jak ktoś nie chce by doszło do zapłodnienia partnerki też nie może być tak że wytrysk nastąpi na zewnątrz?

    2.Druga sprawa czy jak ktoś obserwuje jak inna para uprawia seks to jest to grzech? Jak ktoś obserwuje z ukrycia a ta para nie wie że jest obserwowana i że ktoś ich podgląda i widzi ich stosunek płciowy? Czy takie coś jest zaraz grzechem skoro ktoś tylko patrzył można powiedzieć też bo był podniecony i tam go to kręciło? Czy to tak jakby oglądać film erotyczny jak się patrzy na żywo jak jakaś para uprawia seks? Czy to tak jakby grzeszyć patrzeniem tylko jak oni tam mają rozkosz cielesną? Czy to jest złe jeśli ktoś patrzy na ich intymne zbliżenie widzi ich nagość? Czy to będzie zaraz złem że ktoś tylko patrzył na kogoś w relacji intymnej ale ta osoba o tym nie wiedziała że ktoś to widzi i są obserwowani przez kogoś.

    3.Jeszcze takie pytanie a jak to jest z tymi pozycjami miłosnymi to żadnych technik kamasutry nie można stosować z partnerką bo to grzech? Czyli tam jakieś pozycje które się robi to jest to przez Kościół a raczej wiare naszą potępiane? Bo tam przykładowo seks analny to grzech albo oralny czyli jak partnerzy taką formę zbliżenia stosuja to zaraz popełniaja grzech? To czemu niby ktoś nie może robić tego tak jak chce? Ale jak dojdzie normalnie do wytrysku wewnątrz a ktoś tam zrobi tam sobie tak jak lubi technike jakąś to zaraz grzech jak tam używa pozycji miłosnych? Czyli nie można tam używać kamasutry nawet jak stosunek kończy się erekcją wewnątrz?



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadając na pierwsze pytanie najogólniej, jak można, to dobrze rozumujesz: każde zmarnowanie nasienia, bez względu na to czy do prezerwatywy, czy na zewnątrz, czy do buzi, czy jakkolwiek inaczej, to grzech. Kościół nie przewiduje stosunku dla samej przyjemności opierając się z jednej strony na słowach typu "Idźcie i rozmnażajcie się" (Księga Rodzaju), a z drugiej na przeświadczeniu, że plemnik jest częścią życia, bo razem z komórką jajową tworzy nowe życie. Należy tu wspomnieć o tradycyjnej "antykoncepcji", akceptowalnej przez Kościół, czyli metoda kalendarzyka (uprawianie seksu w dni niepłodne kobiety, zgodnie z jej cyklem menstruacyjnym).

      Na drugie pytanie odpowiadałem już wielokrotnie na łamach tego bloga. Otóż nie ważne co robisz, ważne jest to, jaka jest twoja intencja lub reakcja. Jeśli podglądasz parę uprawiającą seks i odczuwasz z tego tytułu przyjemność, podniecenie lub pożądanie, to jest to grzech. Grzechem nie jest samo patrzenie lecz napawanie się tym. Mówi przecież o tym Pan Jezus, że jeśli spojrzysz pożądliwym wzrokiem na kobietę, to już zgrzeszyłeś, nawet bez uprawiania z nią seksu. Liczy się to, że w myślach już zgrzeszyłeś, a więc nie jesteś już czysty tak, jak Pan Bóg tego żąda - splamiłeś się pożądaniem (jedno z przykazań bożych: nie pożądaj).

      Rzeczywiście Kościół nie pochwala Kamasutry, ani innych "nietradycyjnych" pozycji miłosnych. W kwestiach analnych i oralnych już się wypowiadałem w odpowiedzi na pierwsze pytanie, czyli marnowanie nasienia. Kościołowi i Panu Bogu najbardziej chodzi o godność człowieka, a wszelkie dziwaczne pozycje seksualne, analne, oralne, sadystyczne i inne, tę godność naruszają, zwłaszcza gdy jeden z partnerów wymusza na drugim takie zachowania. Należy zawsze pamiętać o tym, że mamy się tu, na ziemi, rozwijać duchowo, doskonalić i uduchawiać, aby być gotowym na przyjęcie rzeczywistości duchowej w życiu wiecznym. Rozwiązłość seksualna, wyuzdanie i inne nietradycyjne doznania seksualne trzymają nas nisko przy ziemi i utrudniają rozwój duchowy, bo karmią nas przyjemnościami zbyt płytkimi z punktu widzenia Pana Boga.

      Usuń
  9. Witam mam takie pytania i rozważania, otóż trafiłem na jakąś teze która mówi że nieprzyjęcie komunii św w czasie trwania okresu wielkanocnego jest grzechem śmiertelnym czyli ciężkim.
    Tak jest w przykazaniu kościelnym więc to jest niby grzech ciężki bo tam jest podane żeby wtedy przyjąć komunie św. Ale przykazania kościelne nie ustanowił pan Bóg ani pan Jezus tylko jacyś biskupi czy tam księża. Akurat nie wiem czy nawet w innych państwach mają takie przykazania kościelne? Czyli jak ktoś nie przystąpi akurat do komunii św w czasie wielkanocnym może być to zaraz grzech na miarę kary piekła? Bo przecież tych przykazań kościelnych nie ustanowił Jezus. Ale czemu zaraz mówić że takie postępowanie to grzech ciężki? Czy to aż takie wykroczenie na miarę przykazań Bożych? Bo dekalog ustanowił pan Bóg i było o tym w piśmie św. Czyli czemu jakieś wykroczenie z przykazania kościelnego ma być grzechem ciężkim? Skoro tego nie nie dał nam pan Jezus. Nie wiem dokładnie kto ustanowił te przykazania ale chyba jakiś synod może dopiero kilka wieków po śmierci Jezusa? Więc czemu to uznawać za grzech?

    Inny temat to oglądanie filmów granie w gry i muzyka jakiej się słucha. Czy filmy albo gry gdzie są sceny przemocy albo agresja i zabijanie są zaraz grzechem ciężkim? Jeśli ktoś ogląda filmy gdzie jest dużo scen mordowania ciągłe strzelaniny i sceny walk? Albo gra w gry gdzie strzela się i zabija i wciela się w takie postacie? Czy to zaraz grzech jeśli też słucha się muzyki gdzie są wulgarne słowa albo artysta wykonuje kawałki na tematy gdzie mówi o czymś złym? Czy oglądanie przez wierzącego filmów z przemocą to zaraz grzech ciężki? Czy katolicy nie powinni oglądać filmów gdzie mamy sceny mordobicia i ciągły rozlew krwi a też zabijanie kogo popadnie? Czy to jest zagrożenie duchowe i furtka do piekła bo ludzie lubią patrzeć na filmy gdzie promuje się przemoc? Albo czy taka gra gdzie jest się jakimś żołnierzem zabija terrorystów w niej to można uznać za grzech ciężki? Bo jeśli to tylko fikcja i rozrywka ? Czy jednak to zagrożenie duchowe bo ktoś wciela się w zabójce który strzela i to jest szkodliwe ? Czy zatem jak ludzie oglądają filmy w których są sceny gdzie zabija się ludzi to jest to grzech bo ktoś patrzy na takie kino? Tak samo jak ogląda się sceny gdzie są filmy o jakiś demonach i zjawiskach paranormalnych czy takie obrazy są jednak grzechem? Czy katolicy chrześcijanie mogą jednak oglądać film gdzie większość to walka i strzelaniny? Czy jednak to grzech bo ktoś patrzy na to i ogląda przemoc agresje? Czy takie zwykłe filmy i gry mogą być furtką do piekła? Czy nawet nie można czytać niektórych książek które też mogą być złe? Czy zatem jak grałem w gre gdzie były sceny że zabija się jak na wojnie albo na bitwie to jest to grzech? Czy można to traktować tylko jako rozrwyka jako tylko spędzenie wolnego czasu i zabawa? Czy jeśli to traktuje się tylko jako fikcje nie że to bierze się na poważnie? Bo tak samo każdy film akcji gdzie jest scena walk można by uznać bo zaraz grzech bo biją się bo zabija się tam ludzi. Czy zatem filmy mogą być też grzechem jeśli się wybiera takie gdzie jest agresja przemoc sceny bestialstwa? Czy to może być potępione jeśli ktoś lubi takie kino i go to ciekawi ? Czy nawet muzyka w której ktoś śpiewa o zabijaniu albo propaguje sceny seksualne używki typu narkotyki czy to zaraz grzech jak ktoś słucha takiego wykonawcę? Jak ktoś sięga po utwory gdzie ktoś śpiewa o złych rzeczach? Nie chodzi już mnie o to że o piekle albo szatanie ale że obraża lub wyśmiewa artysta w utworze i robi prowokacje. Czy można jednak sięgać po takie piosenki gdzie ktoś mówi źle na pewne tematy? Czy jednak unikać tego bo ktoś tam przeklina ? Tak samo nie patrzeć na filmy gdzie jest mafia gangsterka bo to grzech?

    OdpowiedzUsuń

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły