wtorek, 24 stycznia 2017

Spotkanie z demonami

<<-- Czytaj cykl od początku

 Rozwój duchowy


    Nie licząc egzaminu wstępnego opisanego w artykule pt. „Łakomstwo duchowe”, kolejne etapy były dla nas czasem spokojnym i zachwycającym. Przez cały czas (kilka lat) pozostawaliśmy pod ochronnym płaszczem Pana Boga, odizolowani od ataków Złego. Nie po to jednak Pan Bóg nas powołuje, aby obsypywać tylko łaskami. Jego celem jest rozwój naszej duchowości, abyśmy przestali być bożą owieczką, ale jako dziecko Boże zbliżali się do Niego, wiele od siebie dając, ale dzięki temu zasługując na coraz większe łaski, które przygotują nas na jeszcze większe dzieła.


Spotkanie z demonami


     W tym momencie pojawia się pierwszy etap poziomu średnio zaawansowanego, czyli spotkanie z demonami. Na tej drodze, którą w tym cyklu opisujemy, pojawiają się trzy demony (choć nie zawsze), które kolejno wchodzą w nas za przyzwoleniem Pana Boga. Pojawiają się one kolejno, w odstępach kilkumiesięcznych lub dłuższych, a celem tego etapu jest wyrycie w człowieku piętna, że musi stale uważać, bo Zło ciągle krąży wokół nas, próbując odwieść od Pana Boga lub przynajmniej sprawić, aby Pan Bóg przez nasze nieodpowiednie zachowanie pogniewał się i wstrzymał przygotowane dla nas łaski. Jest to walka poważna, wystarczy tylko wspomnieć, że dla szatana ważna jest każda (dosłownie) sekunda, jaką może człowiekowi miłego Bogu wyrwać, aby nie myślał o Nim.

     Spotkanie z demonami jest kolejną przygotowaną dla nas nauką, abyśmy nigdy nie zapominali, że póki żyjemy, Zło będzie nas atakować i próbować odwieść od Boga, a nasza bliskość z Panem Bogiem i Jego Miłość nie jest dana raz na zawsze. W każdej chwili możemy to utracić, jeżeli nie będziemy się pilnować.

wtorek, 17 stycznia 2017

Duchowe słodkości

<<-- Czytaj artykuł od początku

Duchowe słodkości

duchowe doznania
     Niedługo potem pojawiają się pierwsze duchowe uniesienia i duchowe słodkości, ale nie znajduję słów, aby to, co w tym czasie się dzieje opisać. Są to zalążki pierwszych stanów mistycznych, żywej bliskości emocjonalnej i duchowej z Panem Bogiem.

     Wraz z zagłębianiem się w ten duchowy świat i zbliżając się duchowo do Pana Boga, coraz bardziej rozumiemy i odczuwamy, że tak naprawdę do szczęścia wystarcza nam tylko Pan Bóg. Wszystkie nasze dotychczasowe sprawy i zajęcia stają się dla nas mniej ważne lub całkiem przestają mieć znaczenie. W ten sposób doświadczymy to, o czym piszą święci, że „kiedy zakosztuje się Boga, nic innego już potem nie smakuje”. Rzeczywiście tak jest. Coraz bardziej zatem wyzbywamy się swego dotychczasowego, ziemskiego życia, bo już nam po prostu „nie smakuje”, nie jest dla nas pociągające. Te duchowe słodkości i uniesienia (na razie tylko duchowe, bez mistycznych doznań) stanowią jedyny smak, jaki akceptujemy.

duchowość chrześcijańska

Zbroja Boża


     Nie tylko nasze dotychczasowe upodobania się zmieniają, ale także nasz stosunek do bieżących spraw. Nie zajmują nas one zbytnio i nie specjalnie są dla nas ważne, choć dawniej byłyby ważne lub interesujące. Mało nas to wszystko, co ziemskie zaczyna obchodzić, liczy się tylko Pan Bóg i ta pogłębiająca się wciąż bliskość z Nim. Zjawisko to nazywam zbroją Bożą, bo tak to wygląda, jakbyśmy mieli założoną taką duchową zbroję, od której odbijają się sprawy tego świata. O zjawisku tym można przeczytać szerzej w artykule pt. „Zbroja Boża”.

wtorek, 10 stycznia 2017

Jak uświęcić swoje życie

<<-- Czytaj artykuł od początku

    Do tej pory omówiliśmy w osobnych artykułach trzy pierwsze etapy tej szczególnej drogi zbliżania się do Pana Boga. Podąża nią każdy, kogo wybrał i pociągnął ku Sobie Pan Bóg. W artykule pt. „Łakomstwo duchowe” opisaliśmy dwa pierwsze etapy tej drogi, a w artykule pt. „Samoświadomość w rozwoju duchowym” został opisany trzeci etap. Te, jak i kolejne etapy, choć przygotowane dla nielicznych, warte są poznania, ponieważ dają wiedzę, na co uważać, na co zwrócić uwagę i jak się zachować w różnych, nie zawsze miłych sytuacjach życiowych i duchowych.

Jak uświęcić swoje życie

     Blog ten przeznaczony jest nie tylko dla osób, które chcą pogłębić swoją wiarę, ale także dla tych, które chcą bardziej zbliżyć się do Pana Boga. Każda z tych osób może oczekiwać innych doświadczeń na swej drodze, dlatego też czytając poszczególne artykuły na tym blogu, należy zwracać uwagę, dla kogo one są przeznaczone, aby niepotrzebnie nie niepokoić swego serca i nie zniechęcać się do wiary czy Pana Boga, bo nawet jeśli na danej drodze pojawiają się trudne chwile, to taki adept zostaje wcześniej na to duchowo przygotowany i ani myśli przez to rezygnować z Boga, tym bardziej że trudy te szybko idą w niepamięć z powodu głębi łaski, jaką za to potem otrzymujemy.


Spotkanie z demonami


     W ten oto sposób powoli zmierzamy do trzech następnych artykułów tego cyklu, opisujących niezwykły etap spotkania z demonami. Należy pamiętać, że etap ten przeznaczony jest dla wąskiej grupy ludzi, tych, których Pan Bóg pociągnął ku Sobie, ale czasami zdarza się, że te (lub inne) demony pojawiają się w życiu zwykłego wiernego, więc warto posiadać na ten temat wiedzę.

     Odległość czasowa między tym etapem a pierwszym wynosi kilka lat, a od ostatniego opisywanego przez nas etapu, czyli trzeciego, jakieś 2 lata. Pomiędzy nimi jest kilka innych etapów, głównie duchowych, jednak są to stany trudne do wyrażenia za pomocą słów. Na razie nie potrafię tego w sposób zrozumiały opisać, więc opiszę je tylko pokrótce, zaznaczając ich istnienie.


Pragnienie Boga


     Trzy pierwsze etapy stanowią wstęp, zaledwie przygotowanie do wzrostu duchowego, jaki na tej drodze będziemy uzyskiwać. Po zakończeniu trzeciego etapu i uzyskaniu samoświadomości duchowej i pokory, jaka z tego płynie, krystalizuje się w nas pragnienie Boga. Nie są to już tylko nasze chęci i myśli, ale jest to silne pragnienie przylgnięcia do Pana Boga. Nie zawsze na tym etapie odczuwamy już miłość do Niego, bo ta zależy od naszego „poziomu startowego”, nie trzeba się tym jednak specjalnie niepokoić czy martwić. Miłość pojawi się sama w stosownym czasie.

     Oprócz swoich starań, aby zmieniać swoje życie i oczyszczać się z grzechu, pragnienie Boga stanowi naszą największą wartość w tym czasie, bo jest ono zalążkiem żywej wiary, której fundamentem jest bliska (i żywa) relacja z Panem Bogiem.


Zranienie Miłością


     W tym czasie pojawia się zjawisko, które ja nazwałem zranieniem Miłością. Określenie może nie do końca odpowiednie, ale tak to wygląda. Wyobraźmy sobie tygrysa, który swym pazurem rani głęboko nasze ciało i powstaje niegojąca się, głęboka rana, żywa bruzda, która sączy z siebie ból, i przy każdym poruszeniu się z naszej strony ból się odnawia, ani na moment nie dając o sobie zapomnieć. Podobnie, na poziomie duchowym możemy wyobrazić sobie Pana Boga, który swym miłosnym pazurem rani naszą duszę, a z tej „rany” sączy się pragnienie Boga, które ani na moment nie pozwala o Bogu zapomnieć. Przy każdym naszym poruszeniu to pragnienie rozpala się wielkim ogniem wciąż na nowo. Zostajemy jakby naznaczeni przez Boga, a pragnienie, które się wydobywa, nie pozwala nam o Bogu zapomnieć, nie mówiąc już o odpadnięciu od Niego.








Polecane artykuły:


środa, 4 stycznia 2017

Droga ku świętości

Zaawansowana droga do Pana Boga


     Od czasu do czasu przedstawiamy na łamach tego bloga kolejne etapy wyjątkowej drogi prowadzącej do Pana Boga, szczególnej, gdyż na nią przede wszystkim powołuje sam Pan Bóg, który spośród ludzi wybiera sobie nielicznych, których będzie prowadził drogą pogłębionej duchowości zmierzającej do osiągnięcia świętości, świętości rozumianej jako szczególną bliskość z Panem Bogiem i Panem Jezusem, do tego stopnia, że będą stanowić z człowiekiem jedno serce i jedną myśl. To spośród nich wywodzi się większość błogosławionych i świętych Kościoła katolickiego.

jak zostać świętym
    Pan Bóg powołuje do tej drogi wiele osób, ale tylko nielicznym udaje się tę drogę ukończyć. Większość z nich utyka gdzieś na średnio zaawansowanym poziomie, ponieważ wszystko, co było łatwe do zrobienia, zrobili, a zaawansowany poziom wymaga od nich nie tylko bezgranicznego oddania, ale także bezgranicznego zawierzenia. Jak mówi Pan Bóg do polskiej mistyczki Zofii Nosko: „Choćby się cały świat wokół ciebie walił, nie przestawaj Mi ufać”. Kończąc średnio zaawansowany poziom tej szczególnej drogi prowadzącej do Pana Boga, należy te słowa rozumieć dosłownie. Będą zdarzały się różne sytuacje, często bolesne i niesprawiedliwe, ale skoro Pan Bóg nie oszczędził nawet Swego Syna, wydając Go na mękę i śmierć na krzyżu, więc i ludzi, których chce wywyższyć swoją łaską, nie oszczędzi. Mówi to nawet wprost w Piśmie Świętym: „Tak jak szczere złoto sprawdza się w ogniu tygla, tak Ja tych, których kocham, sprawdzam w ogniu utrapienia”, a w jednym z przekazów z Nieba wyjaśnia: „Doświadczam ludzi, aby przekonać się, czy dają Mi czyste złoto, bo Ja oddaję się im cały”.

święci katoliccy

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły