Nawet
święci nie są wolni od błędów i uchybień, dlatego też w
rozmowach z nimi Bóg lub Jezus upominają ich, lub instruują, jak
mają postąpić w danej sytuacji. Pisze o tym wspomniana już św.
Teresa z Avilla: "Bywam bardzo często karcona za moje
uchybienia, w sposób dominujący aż do wnętrzności; słyszę
również często rady i przestrogi, ile razy w tym, co czynię, jest
albo może być jakie niebezpieczeństwo. Przestrogi przyniosły mi
wielki pożytek, przywodząc mi często na pamięć dawne moje
grzechy, co mię mocno pobudza do żalu i skruchy",
oraz: "Gdy w czasie pobytu mego w klasztorze w Toledo
radzono mi, bym nie dawała w nim miejsca pogrzebu jeno szlachetnie
urodzonym, Pan rzekł do mnie: Mocno pobłądzisz, córko, jeśli
będziesz zważała na prawa i obyczaje świata. Zwróć oczy na
mnie, który byłem ubogi i wzgardzony przez świat. Czy mniemasz, że
wielcy tego świata wielkimi będą przede mną? Albo, że wedle rodu
ma się oceniać wartość wasza, a nie według cnót?".
Rozmowy z Bogiem
W
rozmowach niebiańskich często też poruszane są tematy związane z
samą wiarą lub Boskim planem względem człowieka. Oto słowa
skierowane do mistyczki Eugeni Ravasio: "Dawniej, w Starym
Testamencie, ludzie postępowali jak zwierzęta, nie dbali o żaden
znak, który wskazywałby na ich godność dzieci Boga, ich Ojca.
Tak, więc, aby dać im poznać, iż chciałem ich podnieść do
wielkiej godności dzieci Bożych, musiałem niekiedy okazać się
przeraźliwie surowy. Później, – kiedy zobaczyłem, że niektórzy
z nich są dostatecznie rozumni, aby w końcu pojąć, że trzeba
ustanowić jakieś różnice między nimi a zwierzętami – zacząłem
ich napełniać Moimi dobrodziejstwami i zezwalałem, by odnosili
zwycięstwa nad tymi, którzy nie potrafili jeszcze poznać i
zachować swojej godności. Ponieważ ich liczba wzrastała, posłałem
do nich Mojego Syna ozdobionego wszystkimi Boskimi doskonałościami
– był bowiem Synem Boga doskonałego. I to On wytyczył im drogi
doskonałości. Przez Niego zaadoptowałem was w Mojej nieskończonej
Miłości, jako prawdziwe dzieci i później nie nazywałem was już
zwykłym imieniem ‘stworzenia’, ale imieniem ‘dzieci’".
Bóg tłumaczy też zawiłości wiary lub swej natury, jeżeli
święty nie do końca je rozumie, jak na przykład bardzo często
dopuszcza duszę człowieka do poznania, czym jest Trójca Święta,
w jaki sposób Bóg może występować w trzech osobach.
Bliskość z Panem Bogiem
Będąc
w wielkiej zażyłości z człowiekiem Pan Bóg lub -częściej- Pan
Jezus dopuszcza umiłowane dusze do swego wnętrza, do swojej
wrażliwości i bólu. Czytając dzienniki mistyków i świętych, w
których Jezus odsłania swoje serce, przenika nas smutek i żałość.
Z miłości bowiem do ludzi przyszedł na świat, aby poprzez
poniżenie i męczeńską śmierć wykupić ludzi z grzechu, a teraz
oni nie tylko, że nie są Mu za to wdzięczni, ale nawet nie myślą
w ogóle o Nim. Jak mówi Jezus polskiej mistyczce Zofii Nosko:
"Pragnę, byś
częściej rozważała Moją Świętą Mękę. Tyle jest minut i tyle
jest godzin każdego dnia. A któż pamięta wśród tych minut i
godzin o Mojej męce i cierpieniu? Kto z was pragnie pocieszyć Moje
Serce osamotnione, zbolałe? Ach, czekam dzień i noc, ciągle
czekam. Tak, jak wówczas w ogrodzie Getsemani, tak dziś
jestem sam ze swoim bólem i cierpieniem. A kogóż to z was
obchodzi? Grzechy wasze ponownie wciskają na Moje Skronie cierniową
koronę. Boleść nie do opisania. [...] Przybliżcie się i
powiedzcie te słowa: ,,Przez świętą Mękę Twoją, Panie Jezu,
udziel nam łaski zbawienia wiecznego". Proszę was,
powtarzające te słowa święte idąc do pracy, przy warsztacie,
gdziekolwiek jesteście. To tak niewiele, a tak
wiele dla zbawienia waszej duszy.
- Pragnienie Boga, jako podstawa bliskości z Panem Bogiem
- Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci
- Moje ożywianie modlitw
Dzięki ks.Stryczkowi jestem u Ciebie,
OdpowiedzUsuńDawać samemu a nie oczekiwać że ktoś to zrobi za mnie.
Niestety ale ks. Stryczek egzystuje dzięki bogatym a samemu?
Nie wiem co sam daje:-(
Dzięki za kontynuację tematu i za Twój komentarz. Jako odpowiedź posłuży mi parafraza Twojej wypowiedzi: patrzmy na siebie, nie na innych... :) - to jest właściwa postawa chrześcijańska. W moim przypadku jest mi to obojętnie co ks. Stryczek czy inni robi lub daje. Ja odpowiadam za siebie, bo "taką miarą, jaką ty odmierzysz, będzie tobie odmierzone...", żeby zacytować Pismo, choć jest to tylko wybieg z mojej strony. Tak naprawdę to postępuję tak, jak mówi mi Miłość, a ta mówi mi, żeby nie patrzeć na innych, tylk na siebie. Pozdrawiam :)
Usuń