Nauka
spirytystyczna i doświadczenia z życia codziennego mówią, że
dusze zmarłych bliskich pozostają po śmierci blisko nas i czasem
manifestują swoją obecność w różny sposób; słychać stuki,
szuranie, odgłosy krzątania się kogoś w kuchni... W pogrążonej
w smutku i w tęsknocie za zmarłym osobie przychodzi naturalne
pragnienie, aby można było choć raz z bliskim zmarłym
porozmawiać...
|
Rozmowy z duchami |
Medium,
jako osoba kontaktująca się z duszami zmarłych
Są osoby,
zwane mediami, które potrafią kontaktować się z osobami zmarłymi
i pośredniczyć w ich rozmowie z żywymi. Za odpowiednią opłatą
urządzają seans spirytystyczny, nawiązując połączenie z duszami
zmarłych. Inne z kolei osoby obdarzone takimi właściwościami
mówią, że mają „dar” – dar kontaktowania się ze zmarłymi.
Takie osoby często za swoją usługę nie biorą nawet pieniędzy –
chcą tylko pomóc innym.
|
Wywoływanie
duchów – lewitujący stolik
|
Choć osoby
kontaktujące się ze zmarłymi podają wiele szczegółów, których
nie powinny znać z życia zmarłego lub jego relacji z osobą żywą,
zachodzi pytanie, czy to wszystko jest prawdziwe i czy jest to
właściwe. Szczególnie takie pytania powinny zadać sobie katolicy,
czy – szerzej – chrześcijanie. Czy rozmowy z duszami zmarłych z
punktu widzenia wiary chrześcijańskiej są możliwe, a jeśli tak,
to czy można z tej możliwości korzystać?
Czy można
kontaktować się z duchami
Z punktu
widzenia wiary chrześcijańskiej odpowiedź na pytanie, czy można
kontaktować się z duszami zmarłych, jest bardzo prosta: nie można,
bo Pan Bóg tego stanowczo zabrania. Pismo święte podaje przykład
Saula, który dzięki kobiecie umiejącej wywoływać duchy rozmawiał
ze zmarłym Samuelem (1 Sm 28,1-19), a więc taka możliwość
istnieje, jest jednak przez Pana Boga zakazana. Kto więc wywołuje
duchy, rozmawia ze zmarłymi duszami lub bierze tylko udział w
seansie spirytystycznym, postępuje wbrew woli Pana Boga, ściągając
na siebie Jego gniew i wstrzymanie łaski.
Jest jeszcze
jedno niebezpieczeństwo, mianowicie interesowanie się taką
tematyką lub branie udziału (obojętnie czy w sposób aktywny, czy
bierny) w seansie spirytystycznym, choćby tylko dla zabawy w gronie
swoich przyjaciół, jako wywoływanie duchów, niesie poważne
ryzyko, że zwrócimy na siebie uwagę demonów, które zaczną
krążyć wokół nas, aby zaatakować. Przypadki opętania
demonicznego są dosyć rzadkie, więc nie o takim niebezpieczeństwie
mówimy. Znacznie częściej, wręcz powszechnie występują
mniejszej wagi problemy z demonami: zniewolenia, opresje i nękania.
Kiedy demon zagości w naszym życiu (zazwyczaj niepostrzeżenie
przez nas), zaczyna się powolna degradacja naszego życia, z biegiem
czasu będzie już tylko gorzej. Działanie destrukcyjne demonów
jest powolne (aby człowiek się nie zorientował), ale ciągłe i
systematyczne. Dopiero po dłuższym czasie można porównać,
patrząc wstecz, jak bardzo zmieniliśmy się na niekorzyść i jak
bardzo oddaliliśmy się od Pana Boga.
|
Nawiedzenie ducha |
Rozmowy z
duchami jako narzędzie szatana
Nauka
chrześcijańska podaje, że z woli Pana Boga dusze zmarłych mogą
kontaktować się z żywymi, aby przekazać im wiedzę, czego dobrym
przykładem jest „Rękopis z czyśćca”, który swego
czasu rekomendowaliśmy. W podobny sposób rozumują niektóre media,
uważając, że po to otrzymały dar rozmawiania ze zmarłymi, aby z
niego korzystać i pomagać innym ludziom. Rzeczywiście, tak jak na
to patrzą, to wydaje im się, że naprawdę pomagają, bo dzięki
rozmowie ze zmarłym, kiedy ten powie, że się nie gniewa albo że
jest mu na tamtym świecie dobrze, osoba żywa uspokaja się, zamyka
ten rozdział i tak oczyszczona może budować swoje życie dalej.
Medium tego typu, o którym tu mówimy, nie zdaje sobie nawet sprawy,
że tak naprawdę jest narzędziem w rękach szatana. On tylko wie,
że dzięki jego pomocy ludzie czują się lepiej, że realnie im
pomaga, więc gdzie tu zło? Przecież Pan Bóg nakazuje pomagać...
Zło jest ukryte – gdyby było jawne, łatwo można byłoby je
zdemaskować. Szatan musi działać powoli i z ukrycia, aby nie
zwrócić na siebie uwagi.
Fałszywa
nauka płynąca z seansu spirytystycznego
Skoro osoba
mająca dar rozmawiania z duszami zmarłych pomaga innym, to jak może
im jednocześnie szkodzić? Odpowiedź jest taka sama jak zawsze w
przypadku działalności szatańskiej. Nadrzędnym celem szatana i
jego demonów jest albo odciągnięcie człowieka od Pana Boga, albo
sprawienie, aby przez niewłaściwe zachowanie lub postępowanie Pan
Bóg pogniewał się na człowieka i wstrzymał płynącą w jego
kierunku łaskę. W obu tych przypadkach, kiedy bliskie relacje z
Bogiem zostaną poluzowane lub zerwane, można będzie przystąpić
do dalszego planu, czyli całkowite odłączenie człowieka od Boga i
zamianę jego życia w piekło na ziemi pełne agresji, nienawiści,
przemocy i wszelkiego innego zła.
|
Duch opiekuńczy |
Zgodnie z nauką
Kościoła katolickiego przy wywoływaniu duchów to nie sama dusza
mówi, tylko demon, który podszywa się pod osobę zmarłą. Demony
jako istoty w rozwoju wyżej stojące od ludzi znają przeszłość, znają
myśli i pragnienia ludzi, więc bez problemu mogą podać szczegóły,
które były znane tylko osobie zmarłej. W ten sposób oszukawszy
osobę z „darem”, jak i osobę bliską, mogą wprowadzić
fałszywy przekaz. To kolejna charakterystyczna metoda działania
szatana: pomieszać prawdę z fałszem. Człowiek, do którego trafia
taki przekaz, rozpoznając prawdziwe szczegóły, które
zweryfikował, myśli, że skoro to prawda, to pozostała część
przekazu także jest prawdziwa. Niestety tak nie jest. Tutaj właśnie
otwierają się możliwości, aby zaszkodzić człowiekowi.
Czy nasi
zmarli bliscy opiekują się nami
Typowym, wręcz
podstawowym fałszywym przekazem ze strony demona jest przekaz
mówiący, że nasi zmarli bliscy są obok nas, chronią nas i
opiekują się nami po tamtej stronie. Owszem nauka katolicka
dopuszcza taką możliwość, że dusze zmarłych bliskich wstawiają
się za nami u Pana Boga, ale to co innego, niż zastępowanie
naszego anioła stróża. Niebezpieczeństwo tego przekazu polega na
tym, że jak człowiek usłyszy o duszach zmarłych, które mu
pomagają i opiekują się nim, w sytuacji wymagającej ponadludzkiej
interwencji zacznie odwoływać się do nich: „mamo, tato
pomóż...”. Co w tym złego? Ano to, że takie zawołanie powinien
skierować do Pana Boga: „Panie Boże pomóż...”. W ten sposób
fałszywy przekaz może sprawić, że po pewnym czasie taki człowiek
przestanie tak często myśleć o Panu Bogu, bo nie będzie miał ku
temu tyle sposobności. Cel szatański zostanie osiągnięty: odwieść
człowieka od Boga, aby o Nim nie myślał, nie zwracał się do
Niego i aby nie był dla niego ważny.
|
Duch uwieczniony na fotografii - fotomontaż |
Ta perfidia
szatańska potrafi pójść jeszcze dalej, podsuwając przekaz, że
to nie nasz zmarły bliski opiekuje się nami, ale nasz zdechły
pies, kot itp. Kiedy człowiek, zwłaszcza kobieta, która
emocjonalnie zawsze jest bliżej związana ze swoim pupilem, zaczyna
prosić w myślach: „piesku, piesku pomóż mi...”, to dopiero
musi być śmiech na szatańskiej sali – zamiast Boga człowiek
prosi o pomoc swojego zdechłego psa, kota czy innego zwierzątka,
jeszcze niżej stojącego przecież w hierarchii rozwoju od niego.
Polecane artykuły: