poniedziałek, 12 września 2016

Pułapki duchowe w drodze do Pana Boga cz 1

    Cechą charakterystyczną osób posiadających martwą wiarę jest ich lenistwo duchowe oraz półsen, w jakim trwają. Chodzą do kościoła, modlą się, jeżdżą na pielgrzymki, ale jest to z ich strony dosyć płytkie, bardziej przypomina pielęgnowanie tradycji, a niejednokrotnie po prostu machinalne powtarzanie pewnych (religijnych) zachowań, niż żywą relację z Panem Bogiem. Nic dziwnego, że przebywając w takim stanie, błądzą lub uważają Pana Boga za postać mityczną, która podobno istnieje, choć do końca nie ma pewności...

rozwój duchowy

    Zamknięcie się w kręgu lenistwa duchowego, spłycenie swego życia tylko do wymiaru egzystencjalnego to podstawowa przeszkoda w ożywieniu swojej wiary dla takich osób. Przeszkody te zostały opisane w artykule pt. Przeszkody w ożywianiu swojej wiary.

     Wydawać by się mogło, że osoby, którym udało się ożywić swoją wiarę, wolne są od przeszkód i ograniczeń w zbliżaniu się do Pana Boga. Niestety nie jest to prawda. Można nawet powiedzieć, że to właśnie one są najbardziej narażone, ponieważ osoba śpiąca (czyli ta z martwą wiarą) nie wie co się z nią dzieje, a żywa wiara daje nam nie tylko Moc, ale i realną bliskość z Panem Bogiem, a ponieważ, jak w jednym z przekazów z Nieba mówi Pan Bóg: „Jestem po trzykroć święty i brzydzę się nawet najmniejszym grzechem”, stąd też o wiele łatwiej utracić nam przychylność Pana Boga, bo więcej od nas oczekuje. To, o czym martwa wiara nawet nie pomyśli i nie zrobi, od nas będzie już wymagane, ponieważ więcej otrzymaliśmy i mamy większe aspiracje w swojej wierze.

     Nie można także zapominać o szatanie, który zrobi wszystko, aby choć na chwilę odsunąć nas od Pana Boga. W przypadku osób posiadających martwą wiarę nie musi wiele robić – wystarczy, że włączy nam telewizor z pełnym okrucieństwa filmem, abyśmy nasycali się negatywną energią... Równie łatwo przychodzi mu omamianie ludzi z żywą wiarą, choć tu musi wykazać się większą przebiegłością, a nawet subtelnością, aby człowiek się nie zorientował. Warto w tym miejscu zauważyć, że szatan potrafi przez pewien czas czynić nawet dobro, jeżeli w dalszej konsekwencji ma to mu pomóc – poprzez np. niewłaściwą postawę człowieka – odsunąć go od Pana Boga lub sprawić, aby to Pan Bóg pogniewany, odsunął się od takiego człowieka.

     Opiszemy teraz typowe błędy i pułapki duchowe, jakie na nas czekają w zbliżaniu się do Pana Boga i ożywianiu swojej wiary.

 

Pycha jako główna przeszkoda


     Wspominaliśmy już nie raz, że pycha człowieka, zwłaszcza tego, który cieszy się bliskością Pana Boga, stanowi chyba największą przeszkodę w tej bliskości, że postawa ta jest bardzo odrażająca w oczach Pana Boga i nigdy nie pozostaje bez odpowiedzi z Jego strony. 

    Przeczytaj osobny artykuł na ten temat: Pycha jako główna przeszkoda w zbliżeniu się do Pana Boga.


Pragnienie Boga


     Trudno dostąpić bliskości z Panem Bogiem nie pragnąc Go. Na początku naszego ożywiania wiary, możemy nie posiadać w sobie dużej miłości do Pana Boga lub w ogóle jej nie nie mieć. Nie jest to nasza wina. Wychodząc z ciemności przyziemnego życia trudno nam kochać istotę, której nie widzimy, ani w żaden sposób nie doświadczamy, tym bardziej że prawdziwa chrześcijańska miłość jest dawaną nam łaską, a jej źródło tkwi w Miłości Boga. 
 
    Skoro miłość chrześcijańska nie jest nasza, jest dawaną nam łaską, więc jedyne, co możemy zrobić, dać od siebie, to wyrażona wola i pragnienie Boga. Kiedy Pan Bóg zobaczy, że szczerze Go pragniemy, że chcemy, aby był dla nas ważny, wtedy odpowie na nasze pragnienia.

    Przeczytaj osobny artykuł na ten temat: Pragnienie Boga, jako podstawa bliskości z Panem Bogiem.


Rutyna – zabójca świeżości


     To, co osłabia bliskość z Panem Bogiem i żywą wiarę to zrutynizowanie swoich działań. Najlepiej jest to widoczne w modlitwie. Jeżeli modlitwę (np. „Ojcze nasz”) powtarzamy codziennie lub dwa razy dziennie, to przy niedostatecznej uwadze z naszej strony łatwo możemy wpaść w rutynę. Modlitwa jako żywy kontakt z Bogiem zamienia się w martwą formułkę do odtworzenia.

     Innym przykładem szkodliwego wpływu zrutynizowania jest powtarzanie tych samych czynności, działań w dłuższym czasie. Za przykład niech posłuży wolontariat – pomoc potrzebującym. Przy braku należytego skupienia nad swoją wiarą, bardzo łatwo zatracić w tych codziennych trudnościach i sprawach miłości – osoba potrzebująca przestaje być bliźnim, obrazem Boga, a staje się odhumanizowanym pacjentem, pensjonariuszem, bezdomnym, potrzebującym, kimś, kto jest na liście do odhaczenia, jako wykonane działanie na ten dzień. Odbija się to nie tylko na jakości pomocy, ale także wpływa destrukcyjnie na żywość wiary, bo jeżeli nie ma w nas miłości, to znaczy, że zmierzamy ze swoją wiarą w złym kierunku.


Zapominanie o Bogu


     W pogłębionej wierze, jako przedsionku do bliskości z Panem Bogiem, przypominanie sobie o Bogu tylko na czas modlitwy lub uczestnictwa we mszy świętej jest jednym z głównych powodów zapaści naszej wiary. Nie da się uzyskać bliskości z Panem Bogiem, nie myśląc o Nim, nie zwracając się do Niego w różnych sytuacjach i nie pragnąc Go.

    Przeczytaj osobny artykuł na ten temat: Zapominanie o Bogu - zabójca bliskości.






Polecane artykuły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły