poniedziałek, 4 lipca 2016

8 przeszkód w ożywianiu swojej wiary cz 1

    Współczesny człowiek, który przypomni sobie o Bogu i zapragnie zaangażować się w swoją wiarę, napotyka sporo przeciwności i pułapek współczesnego świata. Chociaż intencje miał czyste, a postanowienie mocne, po pewnym czasie okazuje się, że niewiele z tego wyszło. Pojawia się zniechęcenie, czasem rozczarowanie, niejednokrotnie zapomnienie... Jest jak powalony olbrzym, który próbuje się podnieść, ale nie ma na tyle siły i ciągle przewraca się na ziemię.

pogłębianie swojej wiary

 Pogłębiona wiara


    Pogłębianie swojej wiary rozumianej jako uzyskanie religijnej samoświadomości jest punktem wyjścia do ożywienia wiary. Na czym polega żywa wiara? Bynajmniej nie na znajomości Pisma Świętego na pamięć czy codziennego chodzenia do kościoła. Jest to rozumienie siebie, świata i Boga, to Moc bijąca z wiary i wszędobylska Miłość – to ona jest motorem naszego działania. Ludzie, myśląc o wierze chrześcijańskiej, błędnie rozumują, że wiara polega na tym, aby naśladować we wszystkim Pana Jezusa, i to błędne rozumienie przekazują dalej. Niewiele ma to wspólnego z żywą wiarą.

jak ożywić wiarę

 Bliskość z Panem Bogiem


    Sednem żywej wiary jest bliskość z Panem Bogiem. Obcując w sposób żywy z Panem Bogiem, zostajemy przeniknięci przez Jego Miłość i tą Miłością potem emanujemy w życiu codziennym, dlatego mówimy, że to Pan Bóg jest źródłem Miłości, z którego my czerpiemy swoją miłość. To ona sprawia, że postępujemy w życiu tak jak Jezus, ale nie poprzez naśladownictwo, ale poprzez rozumienie. Postępujemy „dobrze” nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że tak czujemy, że to wypływa z naszego wnętrza i jest cechą naszej natury – i nie uważamy bynajmniej tego za dobry uczynek, tylko za coś normalnego i oczywistego.

Żywa wiara

     Wiele osób próbuje pogłębić swoją wiarę, zbliżyć się do Pana Boga, ale przy braku dostatecznej uwagi i zaangażowania z ich strony efekty są niewielkie. Zazwyczaj kończy się na większej znajomości Pisma Świętego i religijności, rozumianej jako częste chodzenie do kościoła, pielgrzymki, modlenie się, a nawet ewangelizowanie innych. Łatwo ich rozpoznać, bo rozmawiając o Bogu, są poważni i... smutni, a posiadając żywą wiarę, nie da się mówić o Bogu w sposób smutny. Moc jak towarzyszy bliskości z Panem Bogiem sprawia, że rozpiera nas radość i dzielimy się Bogiem z drugim człowiekiem cali podekscytowani, podobnie jak jedna przyjaciółka mówi drugiej: „Słuchaj, poznałam fajnego chłopaka! Mówię ci, jest naprawdę super!”. Po spotkaniu z takimi osobami jest mi smutno. Trudno kogoś przekonać do Pana Boga, jeśli nie daje się przykładu sobą...

wiara

    Można być osobą religijną, czy nawet pobożną, a mimo to posiadać martwą wiarę. Żywa wiara wymaga od nas rozwiniętej duchowości, a o tą w naszych czasach jeszcze trudniej niż o jakiekolwiek zalążki wiary. Przedstawimy teraz typowe przeszkody, jakie pojawiają się na drodze do ożywiania swojej wiary i zbliżania się do Pana Boga.


Skupienie


     Nie da się nawiązać relacji z Panem Bogiem bez odpowiedniego skupienia. Nawet nasza wiara bez skupienia nie będzie dużo warta. Najlepiej widać to podczas modlitwy. Jeżeli nasza modlitwa bardziej przypomina odtworzenie formułki niż kontakt z Bogiem, jeżeli nie mamy świadomości tego, co mówimy i nie identyfikujemy się z tym, co mówimy, to mamy jasny sygnał, że coś z naszą wiarą jest nie tak.


     Dobrym zaleceniem jest, aby przed przystąpieniem do modlitwy, usiąść sobie w ciszy na kilka minut, odsunąć od siebie wszelkie codzienne myśli oraz zmartwienia i dopiero w ten sposób oczyszczeni, skupiając się na Panu Bogu jako żywej i realnej Istocie, przystąpić do modlitwy.


     Skupienie potrzebne jest nie tylko w modlitwie, ale wszędzie, na każdym kroku: podczas mszy, czytania Pisma Świętego, zastanawiania się nad sobą i swoim życiem czy praktykowaniu swojej wiary. Jeżeli nasza uwaga będzie rozproszona i podzielona na dziesiątki mało ważnych spraw, nie liczmy na to, że uda się nam zbliżyć do Pana Boga. Pan Bóg nie zgodzi się na bycie jednym z kilkudziesięciorga elementów naszego życia. Chce być najważniejszy, jedyny...

bóg

Pośpiech


     Skupienie swojej uwagi na tym, co się robi, wymusza na nas zarezerwowanie na ten cel więcej czasu. Nie da się dobrze skupić, wykonując kilka działań naraz. Żywa wiara wymaga sporo czasu, ale to, co jest bardziej istotne, to brak pośpiechu. Kiedy wciąż się śpieszymy, czas goni nas jak harty na polowaniu, nie da się ożywić swojej wiary. Trudno o odpowiednie skupienie, o komfort psychiczny oraz czas potrzebny na działanie i niedziałanie. Nieustannie z naszej głowy będzie wyłaniał się Strażnik Czasu i pytał: „Już? Już skończyłeś?”. Jak w takich warunkach chcemy się zbliżać do Pana Boga? Skupienie i brak pośpiechu to elementy konieczne przy ożywianiu swojej wiary.


Część 1    1/5    Część 2 >






Polecane artykuły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły