***
Kiedy wkroczę w świat
Ducha,
boskiego natchnienia,
ten świat przestanie
istnieć
od dawna już nic nie
znaczy.
Wpierw jednak muszę
umrzeć,
mój martwy człowiek
musi odejść,
puścić musi duszę
wyżej
z dala od ludzi, ich
spraw
spotkać się z Bogiem
na aksamitnie
nieskończonym rąbku Tajemnicy
tylko tyle...
Moja
modlitwa
Boże mój, który
jesteś we mnie
wybacz mi moją
słabość
i woli walki, której
często brak.
Nie pozbawiaj mnie
miłości
samotność moją
pozwól znieść.
Otocz mnie swym
miłosierdziem
nie doświadczaj już
więcej
lecz do siebie czym
prędzej weź.
***
Wierzę w Boga
Najwyższego,
w świętej Mocy
działanie
bo już nie raz
doświadczyłem jej w życiu
a i bez tego czynić
dobrze będę dalej
i ku Światłości
duszę niezłomnie kierował.
Ku Bogu duszę
kieruję,
ale inną drogą ją
prowadzę od większości,
jak wszystko zresztą
w moim życiu
bardziej w duchu się
umacniam niż w wierze,
bardziej chronię się
przed światem,
niż do niego zmierzam
i bardziej zagłębiam
się w siebie
niż klękam do
martwych słów modlitwy.
Wartości w życiu
cenię
i tworzę je wciąż
na nowo
w bezinteresowną
doskonałość zamieniam skrycie,
wystawiam ponad siebie
choć może
nieoszlifowane jeszcze zbytnio są.
Kto ma oczy, niech
widzi,
kto ma serce, niech
pokocha,
kto ma Boga, niech się
podzieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz