piątek, 27 maja 2016

Moje ożywianie modlitw cz 3

 Egzorcyzmy proste


     Poza oddaniem się woli bożej i aktywnym przeciwstawieniem się demonowi, najlepszą i najskuteczniejszą bronią przeciwko niemu są egzorcyzmy. Istnieją dwa rodzaje egzorcyzmów: Te mocniejsze, zarezerwowane są dla kapłanów. Tylko oni mogą je odprawiać. Zazwyczaj jednak nie ma potrzeby wytaczać tak potężnych dział. Z początku powinniśmy zastosować we własnym zakresie tak zwane egzorcyzmy proste. Można je stosować samemu, bez specjalnego przygotowania, ani obecności księdza. Są to specjalnie przygotowane modlitwy, które należy po prostu odmówić. W moim przypadku, kiedy już nabrałem przekonania, że to demony (z początku, zwłaszcza dla kogoś, kto nigdy wcześniej nie miał z nimi do czynienia, nie jest to takie oczywiste) wystarczyło odmówić je przez kilka kolejnych dni. Ważne jest tylko to, aby identyfikować się z tym, co się mówi.

     W swoim przypadku używałem dwóch egzorcyzmów, które były mi duchowo najbliższe. Można oczywiście stosować inne, jest ich dużo. Można je spotkać także pod nazwą modlitw o uwolnienia, modlitw uwolnienia itp.

     Oto te, z których ja korzystałem:

 Modlitwa uwolnienia (zaawansowana)

     Powyższe modlitwy zazwyczaj stosowałem zamiennie albo jedną, albo drugą, przez kilka dni, kiedy duchowo uznałem, że tyle wystarczy. W obu przypadkach demony się wycofały, choć nie od razu, gdzieś tak po tygodniu. Być może wynikało to z faktu, że były one częścią "większego planu" jakim jest rozwój duchowy. Ja akurat miałem do czynienia z demonami, na które natrafia się w drodze do Boga, ale można dostać się pod ich działanie także poprzez złe życie lub swoją otwartość i przyzwolenie na zło. Wtedy, korzystając niejako z zaproszenia, zjawiają się w życiu człowieka różnej maści demony, nie tylko te, które dręczą ludzi zmierzających do Pana Boga. Za każdym razem najlepszą bronią są egzorcyzmy proste, połączone oczywiście z poprawą swego zachowania.


Modlitwa za zmarłych


     Po modlitwie Pańskiej kolejną modlitwą, jaką wprowadziłem do swoich stałych zajęć, była modlitwa za zmarłych. Wprowadziłem ją zaraz po przeczytaniu „Rękopisu z Czyśćca” s. Marii od Krzyża. Jest to swoistego rodzaju przekaz duszy czyśćcowej, którą Pan Bóg wysłał s. Marii jako pomoc w uświęceniu się. Wśród różnych wskazówek są także rozmowy między nimi o cierpieniu w czyśćcu za niewłaściwe życie na Ziemi. Mówi w nich między innymi o tym, że ogień ziemski to zaledwie cień tego czyśćcowego ognia, w którym dusze spalają się. W jednej z rozmów, w której Maria skarży się na upał, dusza czyśćcowa mówi tak: „Gorąco ci? Ach, gdybyś wiedziała, jaki to żar panuje w czyśćcu w porównaniu z waszym upałem! Jedna krótka modlitwa przynosi nam tak wielką ulgę! Odświeża nas jak bardzo spragnionego szklanka zimnej wody”. (Rękopis z czyśćca, 15 sierpnia 1875). Czy nie jest to wystarczający powód, aby wesprzeć naszych zmarłych bliskich? Podobno kochaliśmy ich, gdy żyli... Postanowiłem nie wnikać w teologiczne dylematy, tylko zacząć odmawiać standardową modlitwę za zmarłych, czyli „Wieczny odpoczynek racz im dać Panie”, tak na wszelki wypadek. To dużo mnie nie kosztuje, raptem kilka minut, a może pomóc im, ale także i mi. Kiedy bowiem dusze te, po oczyszczeniu się, przejdą do Nieba, nie pozostają ponoć niewdzięczne. Wspierają nas i wypraszają u Pana Boga potrzebne nam łaski. Warto więc włączyć ten element do swojej duchowości.

     Proces wypracowywania odpowiedniej praktyki był długotrwały, nie będę więc nim zanudzał. Ostatecznie wypracowałem następującą metodę. Wybrałem najbliższych memu sercu zmarłych bliskich, liczba ich ustaliła się na poziomie ośmiu i podzieliłem ich na dwie grupy. Kluczem podziału było umiejscowienie ich grobów na cmentarzu. Jedna grupa pochowana jest w jednej części cmentarza, a druga, w drugiej. Codziennie, za każdą duszę raz z pierwszej czwórki, raz z drugiej, odmawiam osobno modlitwę „Wieczny odpoczynek ...”, oczywiście, zwyczajowo trzy razy. Jedyny wyjątek stanowi niedziela, kiedy to odmawiam indywidualne modlitwy za wszystkich zmarłych bliskich i kliku znajomych. Całość zabiera mi około dwudziestu minut, ale nie jest to dla mnie problem.

     Przed rozpoczęciem indywidualnych modlitw za zmarłych w niedzielę odmawiam, tytułem wstępu, ogólną modlitwę wstawienniczą za zmarłych - modlitwę św. Gertrudy.

 < Część 2    1...3/5    Część 4 >






Polecane artykuły:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklama

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły