Urodził się w bogatej rodzinie kupieckiej. W swej młodości był bardzo popularnym wśród rówieśników i towarzyskim chłopcem. Czas swój spędzał na zabawach i hulankach. Był przywódcą wielu rozrywkowych grup. Rodzice, chociaż wprowadzili syna w zawód kupiecki, pragnęli, aby osiągnął on stan szlachecki, którego im pochodzenie nie dawało. Nie przeszkadzali więc synowi w jego marzeniach o ostrogach rycerskich i szlacheckim stanie. Nie szczędzili także pieniędzy, kiedy Franciszek, naśladując wielkich panów i rycerzy, wydawał wystawne i kosztowne uczty dla swoich towarzyszy oraz rówieśników. Kiedy wybuchła wojna między Asyżem a Perugią, Franciszek chętnie stanął w obronie rodzinnego miasta. Miał wtedy ok. 20 lat. Dostał się jednak do niewoli, w której przebył rok. W więzieniu młody Franciszek odróżniał się od innych więźniów wytrzymałością i pogodą ducha, jednak szybko osłabły jego siły fizyczne. Po odzyskaniu wolności popadł w długą chorobę.
Po
powrocie do domu Franciszek prowadził interesy handlowe ojca. Tak
byłoby może do końca jego życia, gdyby pewnego dnia podczas
modlitwy w kościółku nie usłyszał głos: „Franciszku,
idź i napraw mój Kościół, gdyż popada w ruinę!”. Był
przekonany, że głos Boży nakazuje mu naprawić ów kościół,
który wówczas faktycznie był w ruinie. Wrócił do domu, zabrał
ze sklepu ojca cenne sukna i sprzedał je na targu, a uzyskane
pieniądze postanowił przeznaczyć na odbudowę kościółka. Tego
mu ojciec nie darował. Zaprowadził syna przed sąd biskupi (na
życzenie Franciszka, który uważał, że żaden inny trybunał nie
jest dla niego miarodajny) i urzędowo go wydziedziczył, żądając
jednocześnie zwrotu pieniędzy. Wówczas Franciszek oddał ojcu nie
tylko pieniądze, ale także i ubranie mówiąc, że od tej pory
tylko Bóg będzie dla niego Ojcem. Przywdział szatę pokutną w
formie krzyża, przepasał się sznurem i zaczął prowadzić życie
pokutne, utrzymując się jedynie z jałmużny. Pragnął w ten
sposób naśladować Jezusa Chrystusa. Pomny na polecenie z nieba,
chodził po okolicy i własnymi rękami naprawiał zniszczone wiekiem
kościoły. Wolny czas poświęcał także chorym w miejscowym
przytułku–szpitalu. Wiedziony również pragnieniem nawracania
dusz zaginionych, chodził po okolicznych miasteczkach i wsiach i
nawoływał do pokuty. Trwało to dwa lata.
Pewnego
dnia roku 1208, w uroczystość św. Macieja, była czytana Ewangelia
o rozesłaniu przez Pana Jezusa 12 Apostołów. Franciszkowi utkwiły
głęboko w pamięci zwłaszcza słowa: „Nie bierzcie na drogę
torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski” (Mt
10,5–16). Zdjął więc swoje odzienie, nałożył na siebie
zgrzebny habit, przepasał się sznurem, wziął kij do ręki i udał
się przed kościół Św. Jerzego, by tam nauczać ludzi. Całe
miasto mówiło o Franciszku. Jedni traktowali go jako dziwaka, może
nawet jako pozbawionego zmysłów, a inni ujrzeli w nim świętego.
Zaczęli garnąć się do niego pierwsi uczniowie. Wszyscy obrali
sobie za cel naśladowanie Pana Jezusa w Jego życiu ubogim i
głoszenie Ewangelii. Zaczęli na wzór uczniów Chrystusa obchodzić
miasta i wioski, i nawoływać do pokuty. Rychło jednak pojawiły
się trudności. Miejscowi kapłani zaniepokoili się „wędrownymi
apostołami”, niemającymi od nikogo upoważnienia do tak ważnej
misji. W tej sytuacji św. Franciszek udał się ze swoimi
towarzyszami do Rzymu i stanął przed papieżem Innocentym III.
Musiał Święty wywrzeć na papieżu niezwykłe wrażenie, skoro ten
tak ostrożny w zatwierdzaniu nowych rodzin zakonnych dał
Franciszkowi ustne zatwierdzenie jego zgromadzenia. Nazwali się
braćmi mniejszymi.
Franciszkowy
ideał przenika również do serc ówczesnych kobiet. Pierwszą,
która zapragnęła naśladować Chrystusa na wzór Franciszka, była
Klara Favarone, późniejsza święta Klara, pochodząca ze
szlacheckiej rodziny. Szybko też znalazły się naśladowczynie i
towarzyszki. Tak powstał Zakon Ubogich Pań, które po śmierci
Klary przyjęły nazwę "klaryski". Franciszek nie zamknął
się ze swoimi braćmi w murach klasztoru. Dlatego wędrował od
miasta do miasta, od wioski do wioski i głosił pokutę. Wielu,
bogatych i biednych, szlachetnie urodzonych i prostych ludzi,
poruszonych jego słowami oraz napomnieniami pragnęło naśladować
Franciszkowy sposób życia. Dali oni początek wielkiej rzeszy braci
i sióstr Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Franciszek w ciągu
piętnastu lat przemierzył większą część Włoch. W roku 1213
hrabia Orlando da Chiusi, ofiarował mu Górę Alwernię. Odtąd
będzie to jego ulubione miejsce modłów.
Część 1 1/2 Część 2 >
- O czym Pan Bóg rozmawia ze świętymi
- Pragnienie Boga, jako podstawa bliskości z Panem Bogiem
- Moje ożywianie modlitw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz